ZABORZE: Dwie siostry napędziły sporo strachu swoim rodzicom i policjantom, którzy przez kilkadziesiąt minut poszukiwali ich. 6- i 9-latka zostały dziś rano odwiezione przez swojego troskliwego tatę do szkoły, który dopilnował, aby dziewczynki weszły do odpowiednich budynków. Raptem po kilkunastu minutach nauczyciele zgłosili jednak, że dziewczynki opuściły placówkę edukacyjną. Rodzice błyskawicznie zaalarmowali policjantów z III Komisariatu, którzy wraz z rodzicami rozpoczęli poszukiwania uczennic w okolicy szkoły.

Głośna w całym kraju sprawa próby sprzedaży noworodka i wywiezienia go do Danii miała również swój zabrzański akcent. Jak relacjonuje rzecznik prasowy komendy miejskiej policji, kilka dni temu nasi policjanci zostali zawiadomieni przez jedną z zabrzanek – chcącej adoptować dziecko - o jej podejrzeniach dotyczących handlu dziećmi poprzez internet.

Stróże prawa szybko podjęli trop i próbowali rozszyfrować kto ukrywa się za pseudonimem, jaki przyjęto na jednym z forów internetowych, dzięki któremu miałoby dochodzić do nielegalnej adopcji.

ŚRÓDMIEŚCIE: Wczoraj zabrzańscy policjanci zakończyli kilkunastodniowy proceder wykradania węgla z okolic torowiska wzdłuż drogi krajowej nr 88. Ustalono, że w sumie "zwinięto" blisko pięć ton węgla! Stróże prawa uzyskali informacje o miejscu składowania węgla, który pochodzi z usypu dokonanego przed kilkunastoma dniami od jednego z mieszkańców.

OS. MŁODEGO GÓRNIKA: Dziś w nocy, około godz. 2, doszło do pożaru w jednym z mieszkań przy ul. Pod Borem. Na szczęście lokal był pusty, acz w ocenie działających na miejscu strażaków zagrożenie było na tyle wysokie, że służby ewakuowały mieszkańców z sąsiednich mieszkań.

W tej chwili trwają poszukiwania 40-letniego właściciela lokalu, który wedle relacji sąsiadów bardzo często znikał z mieszkania na długie tygodnie. O swój dom nie dbał, a mało tego – miał regularne problemy z regulowaniem czynszu.

Policja zabezpieczyła lokal i wraz z prokuraturą badają przyczyny wybuchu ognia.

OS. MŁODEGO GÓRNIKA: Dziś w nocy, około godz. 2, doszło do pożaru w jednym z mieszkań przy ul. Pod Borem. Na szczęście lokal był pusty, acz w ocenie działających na miejscu strażaków zagrożenie było na tyle wysokie, że służby ewakuowały mieszkańców z sąsiednich mieszkań.

W tej chwili trwają poszukiwania 40-letniego mieszkańca lokalu, który wedle relacji sąsiadów bardzo często znikał z mieszkania na długie tygodnie. O swój dom nie dbał, a mało tego – miał regularne problemy z regulowaniem czynszu.

Policja zabezpieczyła lokal i wraz z prokuraturą badają przyczyny wybuchu ognia.

ŚRÓDMIEŚCIE: Zabrzańscy policjanci musieli znów zainterweniować w przypadku awanturującego się pasażera komunikacji miejskiej. Tym razem zostali zawiadomieni przez dyspozytora ruchu tramwajowego, który został powiadomiony przez motorniczego o awanturującym się pasażerze w tramwaju linii 5.

Jak się okazało 51-latek jest nie tylko agresywnym, ale także doszczętnie pijany. Mundurowi zdecydowali przewieźć zabrzanina do izby wytrzeźwień, gdzie… lekarz odmówił przyjęcia mężczyzny.

Wraz z nastaniem pierwszych ciepłych dni, rozpoczął się bardzo pracowity okres dla zabrzańskich strażaków. Średnio dwadzieścia razy dziennie są wzywani do pożarów łąk i traw.

– Jak dotychczas szczyt mieliśmy w poniedziałek (14 marca – przyp. red.), bo wyjeżdżaliśmy 26 razy – mówi Krzysztof Grabowiec, rzecznik zabrzańskiej komendy straży pożarnej. – Na szczęście póki co daleko nam do zeszłorocznych rekordów – grubo ponad czterdziestu interwencji w ciągu doby. Więcej…

Zabrzańscy stróże prawa poszukują winnego kradzieży nawigacji satelitarnej oraz portfela z pieniędzmi i dokumentami, których sumaryczną wartość ich były właściciel ocenia na 2 tysiące złotych. Nie jednak kradzież jest najciekawsza w tej sprawie, lecz beztroska ją zgłaszającego.

Jak relacjonuje Marek Wypych, rzecznik prasowy KMP Zabrze, do zdarzenia doszło wczoraj przy jednej z aptek przy ul. Roosevelta. Około godz. 15.15 kierowca volkswagena LT zatrzymał się na chodniku, aby wraz z żoną zaopatrzyć się w potrzebne medykamenty. Postanowił jednak nie zamykać samochodu, bo nie planował wchodzić do punktu farmaceutycznego, lecz tylko stanąć przed jego wejściem i obserwować swoją furgonetkę. Więcej…

Wczorajszy dzień obfitował w dużą ilość interwencji dotyczących pijanych osób, które ze względu na stan nietrzeźwości nie potrafiły o własnych siłach dojść do wyznaczonego sobie celu. Mało tego, ze względu na problemy z ustaniem na nogach część z nich została odnaleziona przez patrole policyjne bezpośrednio na jezdni. Na szczęście przeprowadzone w porę interwencje mundurowych pozwoliły uniknąć tragedii.

Po raz kolejny doszło do awantury w autobusie komunikacji miejskiej z udziałem pijanych pasażerów. Tym razem jednak zainterweniował kierowca autobusu, który widząc szarpaninę w przedziale pasażerskim, zawiadomił policję.
Wczoraj około godz. 15.40 dyżurny policji odebrał alarmujący telefon od kierującego autobusem linii 111. Przybyli na miejsce policjanci od razu zatrzymali czterech młodych mężczyzn w wieku od 18 do 23 lat, którzy mieli dokonać pobicia 54-latka. Młodym mężczyznom grozi trzy lata pozbawienia wolności.