ROKITNICA. Aż dwie interwencje strażaków na Rokitnicy zostały wywołane zawiadomieniem o panoszących się osach. Pierwszy raz pożarnicy musieli interweniować przy ul. Gogola, gdzie osy założyły kokon w budynku mieszkalnym. Drugą interwencję przeprowadzili przy ul. Żniwiarzy, gdzie gniazdo os pojawiło się w przydomowej szopie. - W obu przypadkach gniazda usunęliśmy i wywieźliśmy do lasy - tłumaczy Marcin Protyga z komendy PSP. - W jednym przypadku musieliśmy dodatkowo zaślepiać otwory w ścianach, aby sytuacja się nie powtórzyła.

KOŃCZYCE. Zaniepokojony sąsiad niepełnosprawnej kobiety, która mieszka przy ul. Sitki, poprosił o pomoc straż pożarną i policję. Kobieta nie dawała znaku życia od kilku dni. Policjanci wezwali więc do pomocy strażaków, którzy przy użyciu rozpieraka wkroczyli do domu. Okazało się, że kobieta jest cała. Została przebadana przez ratowników i lekarze pogotowia.

ŚRÓDMIEŚCIE. Dwóch braci w wieku 17 i 27 lat wybrało się wczoraj w poszukiwania matki po zabrzańskich melinach. Kobieta znana była z uwielbienia do alkoholu, przez co regularnie znikała na długie dni. Kiedy zdarzyło się to po raz kolejny, jej synowie - znani i dotąd szanowani wśród sąsiadów - zdecydowali się doprowadzić ją samodzielnie do domu. Znając jednak realia miejsc, w których przebywa ich matka, dla kurażu wzięli ze sobą pistolet gazowy, pałkę teleskopową i wreszcie kajdanki.

Kiedy próbowali wejść do kolejnego mieszkania, gdzie mogła znajdować się kobieta, wywiązała się kłótnia i szarpaniana między nimi a gospodarzem. Wtedy mężczyźni wyjęli broń i zaczęli nim grozić mężczyźnie.  Więcej…

MIKULCZYCE. Zabrzańscy funkcjonariusze drogówki zatrzymali wczoraj do rutynowej kontroli 20-letniego kierowcę forda na ul. Kopalnianej. Jak się okazało, mężczyzna odebrał kilka godzin wcześniej prawo jazdy. Mimo to policjanci postanowili skontrolować jego trzeźwość. Wynik był negatywny. Wtedy policjanci zdecydowali się na badanie narkosensorem. To badanie wykazało obecność w organizmie 20-latka amfetaminy.

Więcej…

ŚRÓDMIEŚCIE. Chwilę grozy przeżyły wczoraj dzieci, które bawiły się na placu zabaw między ulicami Czarnieckiego i Żółkiewskiego. Nagle z jednego z okien na pierwszym piętrze otwarto do nich ogień z broni śrutowej. Na miejsce wydysponowano natychmiast radiowóz. Kiedy policjanci wkroczyli do akcji, zastali 61-latka na korytarzu. Widząc stróży prawa, strzelec usiłował ukryć się w swoim mieszkaniu. Prędko jednak został obezwładniony. Będąc skuwanym, krzyczał, że dzieci dokonały jakichś zniszczeń. Mundurowi nie odnaleźli jednak żadnych śladów takiego procederu.

ŚRÓDMIEŚCIE. Nie tylko lider zabrzańskich strażaków - st. bryg. Jacek Kycia - ale, nawet sam dowódca Wojewódzkiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach - gen. Marek Rączka - gratulował dziś zaledwie 18-letniej Katarzynie Lewandowskiej, która niespełna trzy tygodnie temu uratowała mieszkańców domu przy ul. Krakusa.

Przypomnijmy, że doszło tam do podpalenia mieszkania na parterze, którego dokonał jeden z lokatorów (więcej TUTAJ). - Wracałam wtedy do domu, gdy usłyszałam trzaski na klatce schodowej. wtedy zobaczyłam też płomienie - relacjonowała skromna uczennica III Zespołu Szkół. - Najpierw poprosiłam babcię o wyjście, a potem biegałam od drzwi do drzwi i prosiłam sąsiadów o wyjście. Więcej…

HELENKA. Kilka minut po godz. 6 mieszkańcy ul. Prusa zauważyli mężczyznę na dachu trzypiętrowego budynku. Wyraźnie było widać, że chce popełnić samobójstwo. Żądał spotkania z dziewczyną mieszkającą nieopodal.

Na miejscu pojawili sie policjanci V komisariatu, którzy poprosili o pomoc strażaków i ratowników medycznych. - My za to poprosiliśmy o wsparcie strażaków ze Świętochłowic, którzy są wyposażeni w skokochrony - tłumaczy Krzysztof Grabowiec z komendy PSP w Zabrzu.

Ich interwencja nie była jednak potrzebna. Nim zdołali dojechać, policjanci obezwładnili mężczyznę. Więcej…

ŚRÓDMIEŚCIE. W miniony weekend zabrzańscy strażacy aż dwukrotnie zostali zmuszeni do interwencji przy niedługiej ul. Sierotki. W domu oznaczonym numerem 8 panoszyły się osy, które atakowały mieszkańców. Kiedy pożarnicy przyjechali po raz pierwszy - w sobotni wieczór - odnaleźli gniazdo os w otworze w elewacji budynków, tuż przy oknie jednego z mieszkań. Strażacy zabezpieczyli ich wyjście i oddali sprawę w ręce administratorów budynku.

Prędko okazało się, że to jednak nie koniec ich pracy. Nie minęła doba, gdy zmuszeni zostali do ponownej interwencji w tym budynku. Jak się okazało, owady nie mogąc wydostać się poprzednim wyjściem, znalazły inne - w otworze w suficie jednego z mieszkań na II piętrze.

ŚRÓDMIEŚCIE. - To już piąta lub szósta interwencja tego rodzaju - wylicza Krzysztof Grabowiec z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Mowa o kolejnym już podpaleniu ekranów dźwiękochłonnych na samym końcu średnicówki. Tym razem w sobotnią noc płonęły kolejne w okolicy ul. Dzierżona. Sprawą zajmuje się policja.

Sprawa wygląda jednak na chuligańskie wybryki, więc ujęcie sprawców może być dość trudne.

BISKUPICE. Już po kilku minutach od włączenia się alarmu pod siedzibą szpitala miejskiego przy ul. Zamkowej pojawiły się trzy wozy bojowe straży pożarnej. Ich interwencję wymusiła czujka przeciwpożarowa, którą włączyła się w jednym z nieużywanych pomieszczeń szpitala. - Na szczęście okazało się, że alarm jest fałszywy. Po sprawdzeniu wnętrza szpitala wróciliśmy do komendy - tłumaczy Krzysztof Grabowiec z zabrzańskiej straży pożarnej.