TRAGEDIA NA DRODZE. Niezwykle dramatyczny przebieg i tragiczny finał miał wypadek drogowy, do którego doszło na autostradzie A4 przy zjeździe w kierunku do Zabrza. 45-letni motocyklista z Orzesza zahaczył o jadącą naczepę TIRa i wpadł pod nią tak nieszczęśliwie, że jej koła przejechały po nim. Wszystko rozegrało się w ułamku chwili. Mężczyzna zginął na miejscu.

 Dramat ten rozegrał się już w piątkowe popołudnie, jednakże wiadomości o niej nie podała żadna z okolicznych komendy policji. Podążyliśmy więc dziś tropem wpisu jednego z internautów na facebookowej grupie „Zabrze dla każdego”. Ostatecznie informację o śmiertelnym wypadku potwierdził nam oficjalnie aspirant Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rudzie Śląskiej. Bo to na terenie należącym formalnie do tej jednostki doszło do zdarzenia.

- Z pierwszych naszych ustaleń wynika, że tuż przy samym węźle Wspólna motocyklista chciał dojechać do zjazdu prowadzącego w kierunku Zabrza i Mikołowa „przepychając” się z prawej strony jadącego TIRa pomimo, że ciężarówka sama podążała prawym, skrajnym pasem jezdni. Kierowca jednośladu zahaczył o naczepę i wpadł pod nią, ponosząc śmierć na miejscu – relacjonuje aspirant Ciozak. Potwierdza, że na ratunek dla człowieka nie było szans, bo koła potężnej i rozpędzonej naczepy przejechały po nim…

Z kolei na zdjęciu zamieszczonym w internecie, a wykonanym przez przypadkowego kierowcę widać jednak, iz po zdarzeniu ciało zabezpieczano w miejscu, gdzie był już boczny, dodatkowy pas do zjazdu z autostrady. Nie można jednak wykluczyć, że do samego incydentu doszło nieco wcześniej, gdyż zarówno motocyklista, jak i TIR byli w ruchu. Śledztwo w tej sprawie prowadzi wydzial kryminalny rudzkiej policji.

Wypadek wydarzył się po godz. 15, w okresie szczytu drogowego i spowodował poważne utrudnienia na autostradzie.

foto: Artur Prohas/facebook