ŚRÓDMIEŚCIE. Aż cztery zastępy pożarników interweniowały w Hotelu Diament przy ul. Cisowej, gdy włączyła się tam czujka alarmu pożarowego. Oznak pożaru jednak nie odnaleziono. - Przyczyną włączenia alarmu było... ogromne zaparowanie w jednym z pokojów - tłumaczy kpt. Wojciech Strugacz z zabrzańskiej straży.

ZABORZE. Pewnej mieszkance ul. Hauptmana podejrzanym wydał się mężczyzna, który wynosił z pobliskiego pomieszczenia gospodarczego koła samochodowe i chował je do zielonego audi. Zaniepokojona obecnością nieznajomej twarzy postanowiła zanotować numer rejestracyjny samochodu. Jak się okazało, kobieta miała wyjątkowego "nosa". Już po kilku minutach w pomieszczeniu zawitał prawowity właściciel, który zauważył kradzież dobytku o wartości 1600 złotych!

Więcej…

DZIAŁANIA POLICJI. Stróże prawa w jeden dzień zatrzymali aż czterech kierowców "na podwójnym gazie"! Czarna, niedzielna seria rozpoczęła się w Rokitnicy, gdzie o godz. 3 nad ranem na ul. Krakowskiej zatrzymano 19-letniego kierowcę volvo. Alkomat wykazał, że miał aż 1,43 promila w wydychanym powietrzu! Ledwie godzinę później zatrzymano kolejnego pijanego kierowcę na ul. Karola Miarki. Alkomat, którym badano 24-letniego kierowcę renault, wykazał aż 0,95 promila! Co ciekawe, ten kierowca miał wydane dwa sądowe zakazy prowadzenia pojazdów!

Więcej…

OSZUSTWO. Czytelnicy alarmują: w Zabrzu zalęgł się kolejny zwyczaj oszustów. Do domów starszych mieszkańców naszego miasta coraz częściej pukają osoby, które przedstawiają się jako gazownia, inspekcja gazowa lub zakład gazownictwa i są traktowani jako oficjalni kontrolerzy. Po rzekomym przeglądzie stanu instalacji zabrzanie dowiadują się o usterkach ich sprzętu, które grożą wybuchem lub zatruciem. W takiej sytuacji oferuje im się zakup nowego piecyka od ręki lub z zapłatą rozłożoną na raty. Często jednak jest to sprzęt, który w sklepach oferowany jest za kilkaset złotych, a u przedstawicieli - nawet za trzy tysiące!

MIKULCZYCE. Opisywany pożar altany na Zaborzu (sczegóły TUTAJ i TUTAJ) to niejedyne podobne zdarzenie wczorajszego wieczoru. Przy ul. Boya-Żeleńskiego w Zabrzu-Mikulczycach płomienie trawiły podobny obiekt. - W środku odnaleźliśmy ułożone drewno i tkaniny, które zostały prawdopodobnie przygotowane tak, aby skutecznie podpalić budynek - informuje st. kpt. Krzysztof Grabowiec z zabrzańskiej straży. Policja będzie wyjaśniać zdarzenie.

MIKULCZYCE. Strażacy odebrali zgłoszenie, że w ogniu stanęły garaże przy ul. Tarnopolskiej. W rzeczywistości płonęły zabudowania gospodarcze tuż obok ich. Do zdarzenia doszło wczoraj w nocy około godz. 23. Na miejscu okazało się, że ogień zagraża bliźniaczej konstrukcji tuż obok. - Jednocześnie gasiliśmy ogień w jednym budynku oraz schładzaliśmy drugi, aby płomienie nie miały możliwości przenieść się - informuje st. kpt. Krzysztof Grabowiec, rzecznik zabrzańskiej straży. W środku odnaleziono drewo opałowe, tapczany i odzież.

ŚRÓDMIEŚCIE. Zabrzanie podróżujący co dzień tramwajami dziś rano mogli spotkać z wyjątkowymi utrudnieniami. Powodem była ciężarówka, której kierowca pomylił drogę i miast kontynuować jazdę ul. Wolności, wjechał na torowisko, tarasując ruch szynowy.

Po wydobyciu wozu, policjanci wręczyli kierowcy trzystuzłotowy mandat.

DZIAŁANIA PSP. Zabrzańscy pożarnicy mają coraz więcej pracy związanej z pompowaniem wody. Tym razem jendak nie zagrażają nam rozlewiska, a pękające rury. Wczraj strażacy najpierw interweniowali przy ul. Pawliczka 9, gdzie z piwnicy trzeba było wypompować 2,5 m3 wody z pękniętej instalacji wodnej.

Znów o 14.25 przy Niedziałkowskiego 53 pękł zawór w jednym mieszkań i zalewał piwnicę. Strażacy byli zmuszeni do wyważenia drzwi w lokalu, aby zabezpieczyć wyciek. Z piwnicy wypompowano aż 10 m3 wody.

ŚRÓDMIEŚCIE. Stróże prawa rozliczają dwóch mężczyzn, którzy wywołali awanturę w barze przy ul. Grunwaldzkiej oraz wybili szyby w zaparkowanym samochodzie. Do zdarzenia doszło w nocy około godz. 23.18. Policjanci przybyli na miejsce zatrzymali dwóch zabrzan w wieku 27 i 29 lat. Obaj byli pijani. Kiedy doprowadzano ich do radiowozu, do mundurowych podbiegła sprzedawczyni z pobliskiego sklepu nocnego, która poinformowała zniszczeniach jej samochodu, jakich dokonali dwaj awanturnicy.

ZABORZE. Coraz dziwniejszych szczegółów dowiadujemy się w związku z wczorajszym pożarem altany na Zaborzu - szczegóły TUTAJ. Jak się okazuje, strażacy powierzchnię pożaru obliczyli na o wiele większą - ogień pochłonął aż 100 m2 zabudowań! Nie to jednak najbardziej szokuje, a przedmioty przechowywane pod drewniano-blaszanąz zabudową. - W środku odnaleźliśmy dwie lodówki, dwanaście rowerów, sporo linoleum oraz starych opon, drewno opałowe i wreszcie przyczepę samochodową! - wylicza st. kpt. Krzysztof Grabowiec z zabrzańskiej straży pożarnej. Więcej…