ŚRÓDMIEŚCIE. Wydawało się, że sprawa nie nabierze takiego rozmachu, jaki stał się ostatecznie. Policję o pomoc poprosił pracodawca 25-letniego zabrzanina, który był zatrudniony jako kierowca-magazynier w jednej z firm wędliniarskich. 8 listopada pobrał towar i rozwiózł go po kolejnych sklepach. Kiedy odwiedził ostatnią placówkę handlową, ślad po nim zaginął.

Nie dostarczył do swojego zakładu pracy ani faktur, ani tym bardziej gotówki pobranej ze sklepów. Mało tego, nie odbierał również telefonów, ani nie zjawił się następnego dnia w pracy.

Policjanci szybko odnaleźli mężczyznę w jego mieszkaniu przy ul. Brzóski. 25-latek zabarykadował się jednak w nim i groził popełnieniem samobójstwa.

Do akcji wkroczyli wtedy strażacy, którzy dostawili do okna drabinę i wyważyli okno. Wtedy do środka wkroczyli policjanci, którzy napotkali zabrzanina z nożem przyłożonym do klatki piersiowej. - Dzięki odważnej interwencji jednego z policjantów mężczyzna został obezwładniony. Aktualnie przebywa on w policyjnym areszcie - relacjonuje Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej policji. Mężczyźnie grozi nawet 5 lat więzienia.