MIKULCZYCE. – Podjęliśmy decyzję o awaryjnym usunięciu i utylizacji beczek. Zajmie się tym firma wyłoniona w przetargu – mówi Artur Nowakowski, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego. To następstwo poniedziałkowej akcji przy ul. Pyskowickiej – czytaj TUTAJ. Urzędnicy ogłoszą go najprawdopodobniej w przeciągu dwóch tygodniu. – Chcielibyśmy, aby decydowała nie tylko cena, ale i czas realizacji – dodaje naczelnik.

Na razie wstępnie oszacowano koszty usunięcia beczek na 800 tysięcy złotych. Gmina będzie potem starać się o zwrot tych pieniędzy od właścicieli beczek – firmy Golda-Favorit. 

Przy okazji ustalono jakie substancje znajdują się na terenie zakładu. – W rozlewisku wykryto obecność alkoholu izopropylowego (służącego jako rozpuszczalnik i środek do czyszczenia elementów precyzyjnych – przyp. red.) oraz węglanu sodu (używanego między innymi jako środek do produkcji mydeł – przyp. red.). W beczkach znajdowała się masa zalewowa niskotopliwa – mówi Wojciech Strugacz z zabrzańskiej straży pożarnej.

Składowiska do jutra pilnować będą strażnicy miejscy. Później zająć się ma tym aktualny dzierżawca terenu, który będzie regularnie sprawdzany przez funkcjonariuszy.