MIKULCZYCE. Cztery zastępy zabrzańskiej straży pożarnej oraz specjaliści z Plutonu Rozpoznania Chemicznego w Katowicach-Piotrowicach zabezpieczają 618 dwustulitrowych beczek wypełnionych substancjami szkodliwymi. Znajdują się one na terenie jednego z zakładów przy ul. Pyskowickiej 2 w Zabrzu. - Część ze zbiorników jest przerdzewiała i dziurawa. Na razie nie mamy jednoznacznej decyzji czy odpady będą musiały zostać stąd zabrane - przyznaje Wojciech Strugacz z zabrzańskiej straży pożarnej.
Pożarnicy pojawili się na miejscu na rozkaz komendanta. Ten wysłał swoich podwładnych po tym, gdy otrzymał od Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności zawiadomienie na ten temat. - Komendant zareagował, bowiem z uzyskanych w międzyczasie informacji wynikało, że te odpady mogą zagrażać życiu ludzi - dodaje Strugacz.
Przypomnijmy, że sprawa odpadów ciągnie się od 2008 roku, kiedy informowaliśmy o nich po raz pierwszy. Wtedy strażacy przeprowadzili bliźniaczą akcję. Beczki zostały zabezpieczone, ale pozostały na miejscu do dyspozycji urzędników. Jak już pisaliśmy ku naszemu zdumieniu Janusz Famulicki, naczelnik Wydziału Ekologii Urzędu Miejskiego w Zabrzu, nie był w stanie powiedzieć nam, czy wydany wówczas firmie Golda-Favorit (mającej z gminą umowę wieczystej dzierżawy na ten teren) nakaz usunięcia i zneutralizowania ekologicznej bomby został wyegzekwowany!
- Na „zastępcze” wykonanie tego zadania przez gminę nie pozwalały nie tyle wysokie koszty takiej operacji (szacowane wówczas na milion złotych), co przepisy, które zezwalają na taką interwencję, jedynie w przypadku bezpośredniego zagrożenia ludzkiego życia lub środowiska – tłumaczył w maju Famulicki.
Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności do maja nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia.
AKTUALIZACJA godz. 11.58:
Strażacy z Katowic-Piotrowic wyposażeni w specjalistyczne kombinezony wzięli próbki substancji do badań. Na razie beczki pozostają ogrodzone taśmą, a dojścia do nich strzegą strażacy i policjanci.
AKTUALIZACJA godz. 14.44:
Strażacy z Piotrowic zakończyli swoje działania. - Na razie nie mamy jednoznacznej informacji czy odpady zagrażają ludziom. Zabezpieczamy je, aby nie przedostały się do gleby - mówi Wojciech Strugacz z komendy PSP.
Strażacy nie ukrywają, że teren może być zabezpieczany nawet do jutra.
AKTUALIZACJA godz. 15.30:
Na miejsce przybyli strażnicy miejscy. To prawdopodobnie oni będą zabezpieczać teren do czasu podjęcia decyzji o ewentualnym wywiezieniu i utylizacji odpadów.
Na terenie pojawił się też naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności, Artur Nowakowski.
AKTUALIZACJA 18.34:
- Z naszej strony akcja została zakończona - mówi Wojciech Strugacz z zabrzańskiej komendy PSP. - Teren przekazaliśmy naczelnikowi Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności. Na jego polecenie strzec ma go straż miejska, która będzie pilnować okolicy do czasu zabezpieczenia lub utylizacji odpadów.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, na miejscu mogą znajdować się też odpady medyczne. Jak podaje nasz informator, na miejscu znaleziono częściowo wypełnione jakimiś substancjami słoiki. Kartony, w których szklane zbiorniki się znajdowały, były oznakowane jako materiały medyczne. Żaden z nich jednak się nie rozszczelnił.
|