ŚRÓDMIEŚCIE. Przed godz. 23 doszło do zaskakującego wypadku na skrzyżowaniu ulic Wolności i de Gaulle'a - opel vectra na zabrzańskich tablicach rejestracyjnych zderzył się z policyjną, oznakowaną kią cee'd. Oba pojazdy są mocno zniszczone - opel ma zmiażdżony cały przód, radiowóz zaś prawy bok i wybite szyby.
W wyniku zdarzenia ucierpieli policjanci. W ciężkim szoku przewieziono ich do szpitala na badania. Znów kierowcy opla vectry - zaraz po kolizji wyskoczył z samochodu i uciekł z miejsca zdarzenia. 28-latek prędko jednak na miejsce wrócił. Został odwieziony do szpitala z ciężkimi urazami kręgosłupa.
Z ustaleń policji wynika, że opel jechał prawidłowo i przejeżdżał na zielonym świetle. Ustaliliśmy, że stróże prawa jechali na interwencję. Wedle słów rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu mieli włączone zarówno sygnały dźwiękowe i świetlne. Świadkowie, którzy przechodzili obok twierdzą, że syrenę ostrzegawczą włączono dopiero tuż przed skrzyżowaniem.
Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami samochód uprzywilejowany musi mieć włączone nie tylko sygnały błyskowe, ale także wydawać odpowiedni dźwięk. Kierowcy samochodów uprzywilejowanych często nie włączają sygnałów dźwiękowych w nocy, a pozostają tylko przy niebieskich kogutach. W ten sposób starają się nie uprzykrzać życia mieszkańców hałasem.
Sprawę wyjaśnią dwa postępowania: prokuratorskie oraz wewnętrzne policji.
Na miejscu zdarzenia do późna trwała akcja ratownicza (była straż pożarna, pogotowie, straż miejska) - pojazdy (vectra przygniotła znak drogowy i elementy jej karoserii wypadły na torowisko) zablokowały przejazd tramwajów - utworzył się długi korek od strony centrum miasta.
współpraca i zdjęcia: Paweł Franzke
|