Wpisany przez Elżbieta Skwarczyńska-Adryańska napisz do autora
wtorek, 21 listopada 2017 16:28
|
AUTOSTRADA. Zabrzański odcinek autostrady A4 stał się ostatnio bardzo niebezpieczny. Wczoraj w tym miejscu pisaliśmy o mężczyźnie, który w niedzielę w nocy zginął pod kołami nadjeżdżającego samochodu, usiłując... przebiec przez jezdnię. Tymczasem dzień wcześniej – także po zmroku – inny desperat omal nie popełnił samobójstwa, skacząc z wiaduktu na autostradę. Do zdarzenia doszło w dzielnicy Makoszowy. 45-latek na szczęście o swoich zamiarach powiadomił policję. Dyżurny przez godzinę telefonicznie rozmawiał z desperatem, próbując odwieść go od planowanego czynu. W tym czasie wstrzymano ruch na autostradzie, a na miejscu pojawiła się straż pożarna, która rozłożyła odpowiedni sprzęt zabezpieczający, który okazał się jednak niepotrzebny, bo dyżurnemu udało się w końcu przekonać mężczyznę do zmiany decyzji. Niedoszły samobójca został oddany pod opiekę lekarzy. Gdyby zrealizował swój zamiar, nie powiadamiając policji, ofiar mogłoby być więcej.
Znany jest przypadek kobiety, na którą z dachu spadł samobójca. Kobieta wprawdzie przeżyła, ale doznała złamania kręgosłupa i została sparaliżowana.
|