AKCJA POLICJI.  Zabrzańscy fukcjonariusze - w ramach wojewódzkiej operacji pod kryptonimem Alkohol i Narkotyki - ruszyli wczoraj o godz. 6 tłumnie w teren, a zabrali ze sobą wszelkiego rodzaju instrumenty, służące do wykrywania alkoholu i narkotyków w organizmie. Podczas 24-godzinnych działań napotkali na swej drodze trzech kierujących pod wpływem alkoholu. I tak na ulicy Pszczyńskiej zatrzymali 42-latka jadącego bmw, który miał pół promila alkoholu w organizmie, nieco więcej (blisko promil) miał 61-letni gliwiczanin pandą przemierzający ul. Pestalozziego, a już najwięcej (1,1 promila) "wydmuchał" 49-latek, który gazował swoim oplem ulicą Winlera. Wszyscy oni stracili prawa jazdy, ale ta przykrość spotkała niedawno także kilku innych kierowców. Bo podczas weekendowej służby policjanci zabrzańskiej drogówki również prowadzili kontrole trzeźwości i również mieli pełne ręce roboty.

W niedzielny poranek na ul. de Gaulle'a przyłapali 27-letnią kobietę w fordzie mondeo, która nie dość, że prowadziła w stanie nietrzeźwości (1,5 promila), ale nawet nie posiadała uprawnień do kierowania pojazdami. Natomiast niechlubnym rekordzistą weekendu został 38-latek, który jechał bmw pomimo 2,26 promila alkoholu! Zatrzymano mu prawo jazdy kategorii B i C. Surowe kary nie ominą również dwóch mężczyzn, którzy złamali sądowe zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych. 27-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego, zatrzymany na ulicy Różańskiego, poruszał się roverem, pomimo zakazu, który obowiązuje go aż do 28 lutego 2019 roku. Do grudnia przyszłego roku zakaz prowadzenia pojazdów również ma 35-letniego mieszkaniec Warszawy, który śmigał zabrzańskim odcinkiem autostrady A1 fiatem ducato.
Za złamanie sądowego zakazu kierującym grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.