INTERWENCJA. W połowie lipca jedna z lokatorek gminnej kamienicy przy ul. Wolności 246 w Zabrzu poprosiła telefonicznie straż miejską o interwencję w sprawie głośnej libacji na podwórzu. Straż wprawdzie – po dłuższej dyskusji – przyjechała, jednak sprawcy zakłócania porządku zdążyli się już oddalić. Najbardziej jednak zdumiała nas odpowiedź, udzielona nam w tej kwestii przez samych strażników, z której wynikało, że w opisanym przypadku, nawet po złapaniu na gorącym uczynku, i tak pozostaliby bezkarni! (...)
Mirosława Uziel–Kisińska, zastępca komendanta straży miejskiej w Zabrzu potwierdza, że dyżurny istotnie przyjął tego dnia zgłoszenie zabrzanki. Jednak w rozmowie z nią zaznaczył, że wykroczenie jest popełnione w przypadku, gdy do spożywania alkoholu dochodzi w miejscu określonym w artykule 14 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, który mówi, że zabronione jest spożywanie napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach. Jak wyjaśnia strażniczka, jedynie te miejsca ustawodawca uznał za miejsca publiczne. – Podwórza i bramy są takimi miejscami jedynie, gdy są widoczne dla przechodniów, idących ulicą - tłumaczy. – Dlatego dyżurny tak szczegółowo wypytywał zgłaszającą. A ponieważ nie udało się tego dokładnie ustalić, skierował tam jednak patrol, by ten na miejscu stwierdził, czy doszło do naruszenia przepisów – mówi Kisińska, dodając, że straż miejska nie ma prawa interweniować w miejscach, które publicznymi nie są… Zdaniem strażników, nawet nocne hałasy, nie są podstawą do interwencji, jeśli… nie przeszkadzają przechodniom, tylko mieszkającym w kamienicy sąsiadom (...)
Pełny tekst znajdziesz w drukowanej wersji tygodnika dostępnej w sprzedaży.
|