WYMIAR SPRAWIEDLIWOŚCI. 300 złotych grzywny i 170 złotych kosztów sądowych kosztować będzie prezesa Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej Luiza - Waldemara Ch. odmowa wydania jednemu ze spółdzielców odpisu aktu notarialnego z przejęcia przez spółdzielnię w 1998 roku budynku przy ul. Pordzika 17 od Rudzkiej Spółki Węglowej.

Wniosek o sądowe ukaranie, na skutek skargi Zenona Nowika, któremu od 2010 roku konsekwentnie odmawiano wydania wspomnianego dokumentu, wniosła w ubiegłym roku Komenda Miejska Policji w Zabrzu. Sąd okręgowy w Gliwicach 17 września tego roku podtrzymał wyrok zabrzańskiego sądu rejonowego z 5 czerwca ubiegłego roku (od którego obwiniony się odwołał), uznającego Ch. za winnego zarzucanego mu czynu.

Wyrok za popełnione wykroczenie wprawdzie nie jest dla skazanego zbyt uciążliwy ani nie przekreśla jego dalszej spółdzielczej „kariery”, jednak zasługuje na uwagę co najmniej z dwóch powodów. To pierwsza sprawa sądowa, w wyniku której Ch. został ukarany. O wiele ważniejsze jest jednak pytanie, ile i z czyich pieniędzy prezes zapłacił reprezentującemu go w tej sprawie gliwickiemu adwokatowi, Jackowi Pałce?

Tymczasem, jak już pisaliśmy niejednokrotnie: sąd sobie, Luiza sobie. – Mimo okazania odpisu wyroku, w dziale członkowsko-prawnym spółdzielni po raz kolejny odmówiono mi wydania aktu notarialnego - mówi Nowik, który zwrócił się już do zabrzańskiej policji z prośbą o pomoc w wykonaniu wyroku.