KONTROWERSJE. Ustaliliśmy więcej szczegółów niedzielne zdarzenia w Katowicach, gdy grupa piłkarzy Górnika Zabrze  - bramkarz Łukasz S., jego brat, napastnik - Michał S. oraz pomocnik Aleksander Kwiek - uczestniczyła w bójce, demolce pubu Lorneta z Meduzą i wreszcie zaczepianiu ludzi na ul. Mariackiej. Piłkarzy ujęli katowiccy strażnicy miejscy. – Operator monitoringu miejskiego wypatrzył trzech chuliganów, którzy zaczepiali ludzi na ulicy Mariackiej i przewracali kosze na śmieci. Oddalali się w kierunku Rynku – relacjonuje przebieg zdarzeń Dariusz Zaczyński, kierownik Referatu Interwencyjnego katowickiej SM. W międzyczasie do komendy wpłynęło zgłoszenie o rozróbie w pubie.

– Wysłaliśmy na miejsce trzyosobowy patrol strażników. Wspierał ich dyspozytor, który przekazał dokładną pozycję awanturników na Rynku – dodaje Zaczyński. Ujęci piłkarze nie stawiali oporu, karnie wsiedli do radiowozu. – Mamy już doświadczenie, że poranki w soboty i niedzielę bywają trudne. Piłkarzy zatrzymali bardzo rośli strażnicy, więc nawet ci zawodnicy nie stawiali oporu – uśmiecha się.

Więcej szczegółów zajścia oraz stanowisko klubu
w najnowszym numerze Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej!