ŚRÓDMIEŚCIE. Stosunkowo niewielką karą, bo pięciusetzłotowym mandatem, zakończyła się podróż pewnego zabrzanina. W sobotni wieczór podpadł stróżom prawa, skręcając z ul. 3-go Maja w ul. Floriana bez wymaganego kierunkowskazu. Już na samym początku policyjnej kontroli przyznał się, że nie ma uprawnień do prowadzenia pojazdu. Mało tego, nigdy nie starał się nawet przystąpić do kursu prawa jazdy!

- W rozmowie z policjantami tłumaczył się, że musiał pilnie gdzieś pojechać i dlatego postanowił pożyczyć od kolegi samochód - mówi Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej policji. - Mundurowi uważają, że wyższe mandaty lub zakwalifikowanie tego czynu jako przestępstwo, mogłyby przyczynić się do rozwiązania problemu, jakim jest jazda samochodem bez wymaganych uprawnień.