MACIEJÓW. Zabrzański policjant strzelał w kierunku dwóch napastników, którzy bili go i kopali na ul. Pestalozziego! Do scen rodem z filmu sensacyjnego doszło wczoraj około godz. 21.30.

Wcześniej, około godz. 21, trzech zamaskowanych sprawców próbowało wtargnąć do mieszkania przy ul. Kruczka. – Dwóch z nich pozostało na zewnątrz, a jeden wszedł do środka i uderzył właściciela lokalu – relacjonuje Marek Wypych z zabrzańskiej policji. Po chwili uciekli z miejsca zdarzenia. Mieszkaniec zaalarmował sąsiadów, a ci wezwali policję.

Patrole rozpoczęły poszukiwania napastników na ulicach Maciejowa. Jeden z nieoznakowanych patroli zauważył trzech podejrzanych na ul. Pestalozziego trzymających w rękach kominiarki. Postanowił ich skontrolować. – Wtedy wywiązała się szarpanina. Jeden z funkcjonariuszy obezwładnił 25-letniego napastnika. Drugi próbował to samo uczynić z dwoma pozostałymi. Ci jednak zdołali go przewrócić i zaczęli bić i kopać po całym ciele – mówi rzecznik policji. Policjant zdołał sięgnąć po broń i oddał w kierunku mężczyzn dwa strzały. – Celował w nich, ratując swoje życie i zdrowie – mówi Wypych. Trafił w nogę jednego z nich, raniąc go w łydkę i udo. 

Wtedy mężczyźni uciekli z miejsca zajścia. W wyniku policyjnej penetracji ujęto jeszcze jednego z napastników - rannego 21-latka. Trzeci pozostaje na razie na wolności. Zatrzymani awanturnicy to zabrzanie.

- Nie tylko poszukujemy trzeciego sprawcy, ale wyjaśniamy również do czego doszło w mieszkaniu przy ul. Kruczka. Tajemnicą dla nas pozostają także motywy najścia na mieszkanie – tłumaczy rzecznik policji.

Na miejscu do późnych godzin nocnych trwały czynności policyjne. Na miejscu był też komendant zabrzańskiej jednostki, Dariusz Wesołowski.