PIŁKA NOŻNA – V LIGA. W pierwszym rozegranym dzisiaj piłkarskim meczu ligowym Walka Makoszowy zremisowała z Gwarkiem Zabrze. Podobnie jak w niedawnych derbach z Gazobudową (relacja) to gospodarze muszą uważać ten wynik za sukces, a nie broniący sie przed spadkiem juniorzy z Biskupic... Walka miała przed tą kolejką dwa punkty mniej od lidera – Piasta II Gliwice, ale strata dwóch punktów w tym spotkaniu, oznacza, że ten dystans może się powiększyć (gliwiczanie grają jutro z Uranią Kochłowice). Inna sprawa, że kłopoty finansowo-organizacyjne powodują, że Walce nie w głowie walka o awans...
Pozostałe dzisiejsze mecze tej grupy (MKS Zaborze – Szombierki Bytom i ŁTS Łabędy – Sparta Zabrze) odbędą się po południu.

To Gwarek był bliższy wygranej w tym meczu – prowadził 1-0, potem 2-1 i 3-1, ale gospodarze słyną w tej rundzie z tego, że grają do końca. W 75 minucie kontaktową bramkę strzelił weteran piłkarskich boisk Marek Maj, zaś w 88 minucie – uderzeniem z rzutu wolnego sprzed linii pola karnego – do remisu doprowadził Robert Musiał. Uratowany w końcówce remis bardzo ucieszył trenera Marka Skowrona, co jednak nie zmienia faktu, że pod jego wodzą zespół jeszcze nie wygrał (trzy remisy i porażka). – Tak to prawda, ale nasza sytuacja jest specyficzna. Na przykład w dzisiejszym meczu miałem do dyspozycji tylko trzynastu zawodników, a już w I połowie musiałem dokonać dwóch zmian. W tych okolicznościach ten remis jest naszym sukcesem – mówi trener Walki. 
W zgoła odmiennym nastroju był po meczu trener Gwarka. - Jeśli się prowadzi już 3-1, a mimo to nie wygrywa, to niedosyt jest oczywisty – mówi Marcin Rudyk. – Tym bardziej, że mieliśmy okazje, by nasze prowadzenie podwyższyć... Zmarnowaliśmy je i zostaliśmy za to ukarani.

V LIGA – GRUPA IV
WALKA MAKOSZOWY – GWAREK ZABRZE 3-3 (1-2). Dla Walki gole zdobyli: Mnochy, Maj i Musiał, a dla Gwarka – Gattner 2 i Bałuszyński.