ŚRÓDMIEŚCIE. Niestety nie było najmniejszych szans na uratowanie życia 66-letniego mieszkańca ul. Damrota, który zginął w pożarze lokalu na III piętrze jednego z budynków. Do wybuchu ognia doszło wczoraj o godz. 21, a dym wydostający się z okien zauważył przechodzący tamtędy na służbę na II komisariacie policjant. Wbiegł do klatki schodowej i wszczął alarm wśród lokatorów. Po chwili na miejscu byli również wezwani strażacy. - Sąsiedzi mówili na, że w płonącym mieszkaniu może znajdować się lokator. Do środka weszło czterech strażaków w aparatach powietrznych. Dwóch usiłowało stłumić ogień, a pozostali przeszukiwali pomieszczenia - mówi Krzysztof Grabowiec z zabrzańskiej komendy straży pożarnej.

Na podłodze w kuchni natknęli się na leżącego, nieprzytomnego mężczyznę. Wyniesiono go na zewnątrz, lecz lekarz z załogi pogotowia ratunkowego mógł już jedynie stwierdzić zgon.

Akcja trwała ponad 2,5 godziny. Spłonęło całe wyposażenie lokalu, łącznie z meblami, podłogą i stolarką okienną. Straty oszacowano na 100 tysięcy złotych.

Nieznana pozostaje jednak przyczyna wybuchu ognia. Być może ustali ją biegły z zakresu pożarnictwa, którego powołali śledczy.