TRZY NA CZY. ANNA TAMAS (30 lat) – zabrzanka, wieloletnia działaczka charytatywna, która wraz z nieżyjącym już Damianem Wrońskim (zginął w katastrofie budowlanej w Chorzowie) założyła Wielką Flotę Zjednoczonych Sił. To stowarzyszenie pochłania ją w całości i jest jej zawodem oraz największą pasją. Wyróżniona prestiżową nagrodą Ubi Caritas wręczaną zasłużonym dla wolontariatu.

- Czy wie pani skąd wziął się pomysł, aby z części tegorocznych datków zebranych w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy sfinansować również potrzeby osób starszych?

- Faktycznie połowa zebranych pieniędzy zostanie przeznaczona na godną opiekę medyczną seniorów. Pomysł wyniknął z ankiety przeprowadzonej przez Fundację WOŚP, w której pytano Polaków na co przeznaczać zebrane środki. Na pierwszym miejscu wskazano właśnie potrzeby osób starszych. Dzięki tym pieniądzom doposażone zostaną szpitale, oddziały geriatryczne oraz inne placówki opieki nad takimi pacjentami. Oczywiście druga połowa zostanie przeznaczona na dzieci, a konkretnie na urządzenia ratujące ich życie.

- Czy w tym roku zabrzański sztab Orkiestry znów zorganizuje koncert finałowy?

- To wstyd, ale jako jedyne miasto w regionie tym razem niestety nie zorganizujemy żadnej imprezy towarzyszącej. Przyczyna jest prozaiczna – brak funduszy. Władze miasta przeznaczyły na przygotowanie koncertu jedynie 5 tysięcy złotych, a na sam wynajem sceny potrzeba 11 tys. zł. Do tego dochodzi koszt ochrony czy gaże artystów. W sumie musielibyśmy mieć co najmniej 20 tysięcy. I to przy założeniu, że nie zaprosilibyśmy żadnych gwiazd. Takich pieniędzy nie jesteśmy wyłożyć z własnych kieszeni...

- Czy koordynacja tegorocznego finału w Zabrzu napotyka jakieś inne trudności?

- Na pewno pracy jest o wiele mniej niż gdybyśmy mieli zorganizować imprezy towarzyszące. Nad organizacją sztabu czuwa trzydzieści osób, które zajmowały się gromadzeniem zgłoszeń od wolontariuszy, całą biurokracją i kontaktami z Fundacją. Od końca grudnia plombujemy orkiestrowe puszki, zajmujemy się identyfikatorami i wycinamy serduszka. W Zabrzu na ulice wyjdzie 350 wolontariuszy, którzy pieniądze zbierać będą od godz. 6 do godz. 18. Każdy z nich będzie legitymował się identyfikatorem. Wolontariusze mają zakaz chodzenia od drzwi do drzwi mieszkań czy zbierania datków w marketach, o ile ich dyrekcje nie wyrażą takiej zgody.