Po stronie ofiar! Rozmowa z JOANNĄ KOSIŃSKĄ, nowym prokuratorem rejonowym w Zabrzu Email
Wpisany przez Przemysław Jarasz napisz do autora    niedziela, 02 września 2012 07:50

WYWIADY. JOANNA KOSIŃSKA (43 l.) – pochodzi i mieszka w Bytomiu, absolwentka tamtejszych SP 6 i IV LO, następnie ukończyła wydział prawa i administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Przez całe życie zawodowe związana była dotąd z Prokuraturą Rejonową w Rudzie Śląskiej, gdzie ostatnio pełniła funkcję zastępcy szefa. W wolnym czasie chodzi po górach, jeździ na nartach i na rowerze oraz pływa. W przeszłości jeździła także konno.

 

- Od połowy sierpnia kieruje pani najważniejszym organem śledczym w mieście. Jak dobrze zna pani Zabrze?

- Miasto postrzegam trochę przez pryzmat spraw karnych, gdyż będąc prokuratorem w Rudzie Śląskiej sporadycznie otrzymywałam do prowadzenia niektóre postępowania z Zabrza. Jednak przede wszystkim miasto jest mi znane z racji wspaniałych widokówek starego Zabrza, które mam w swoich zbiorach. Przyjeżdżam też tutaj z synem do lekarza. Oczywiście całą rodziną zwiedziliśmy też zabytkową kopalnię węgla Guido. 
Pochodzę z rodziny śląskiej, z Bytomia, gdzie mieszkam. Mój tato pracował w przemyśle górniczym, w tym także bezpośrednio w kopalni. Tak więc mam nadzieję, że dla zabrzan nie będę jednak osobą z zewnątrz, tylko stąd - ze Śląska, bo znam specyfikę naszych miast.

- Czemu wybrała pani akurat zawód prokuratora?
- W liceum ogólnokształcącym zdecydowałam, że będę starać się o przyjęcie na studia prawnicze, z nastawieniem na prawo karne. Dlatego też pewną niespodzianką dla mnie samej było, że mimo to pracę magisterską pisałam z prawa cywilnego. Jednakże wszelkie moje zainteresowania niezmiennie skupiały się wokół tematyki karnej. Dlatego też z pełną świadomością zdawałam na aplikację prokuratorską i z biegiem czasu zaliczałam kolejne szczeble pracy w prokuraturze. Choć muszę przyznać, że na pewno jest to praca specyficzna, zwłaszcza jak dla kobiety. Zresztą, gdy ją zaczynałam 18 lat temu, w zawodzie tym większość stanowili mężczyźni.

- I żadne życiowe doświadczenie tak pani nie ukierunkowało?
- Osobiście nigdy nie padłam ofiarą przestępstwa. Na studiach mieliśmy za to zajęcia ze znanymi profesorami - karnistami, którzy potrafili bardzo nas zainteresować tym tematem. I wtedy właśnie podjęłam ostateczną decyzję, że chcę być oskarżycielem, a więc tym samym stanąć po stronie pokrzywdzonych i ofiar.

- Pewnie awans na szefa prokuratury w Zabrzu jest spełnieniem pani zawodowych aspiracji?
- Z całą pewnością tak. Wszak to bardzo poważna funkcja, a dodatkowo pełniona w jednej z największych jednostek w okręgu gliwickim. Z pełną świadomością podeszłam do tej propozycji i ją rozważyłam. Absolutnie nikt na mnie nie naciskał i nie wpływał.

- A czy nie obawia się pani dramatycznego zderzenia zamierzeń z problemami drążącymi polską prokuraturę, nie wyłączając tej zabrzańskiej? Według naszych informacji pani poprzednik zmagał się z problemami kadrowymi, brakiem pieniędzy na ekspertyzy i opinie fachowych biegłych...
- Zarówno Zabrze, jak i Ruda Śląska, gdzie dotychczas pracowałam, są porównywalnymi jednostkami, acz niewątpliwie Zabrze ma więcej spraw. Z drugiej jednak strony pewnie niemal każda prokuratura ma swoje problemy kadrowe i merytoryczne. Mimo ograniczeń budżetowych zawsze możemy i powinniśmy zwracać się o powołanie biegłych, a jeśli suma za ekspertyzę jest szacowana na wysoką, istnieje możliwość zwrócenia się do prokuratury okręgowej o zgodę czy pomoc. Nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, by okręg odmówił wsparcia w takich sytuacjach. Bo jeśli jest potrzeba powołania biegłych, to trzeba to bez wątpliwości uczynić. Zaś co do braków kadrowych to szef jednostki zawsze może prosić, walczyć i wskazywać jak potrzebne są dodatkowe siły. Nawet niedawno przyszła do Zabrza nowa pani asesor. Gdybym nie wierzyła, że dam sobie radę, to by mnie tutaj nie było. Ale też mam nadzieję, że tutejsi prokuratorzy mnie wesprą, bo to nasza wspólna sprawa, by dobrze sprawy prowadzić, a opinie zaś były dobre, a nie tylko najtańsze.

- W mediach jednak co rusz pojawiała się dotąd zabrzańska prokuratura jako niechlubny przykład braku dociekliwości i profesjonalizmu, a głośniejsze sprawy kończyły się interwencją Prokuratury Okręgowej. Także GŁOS ujawniał kontrowersyjne sprawy, w których np. kobiety potrącone przez samochód na przejściach dla pieszych uznawano za winne nieszczęścia, albo gdy śledczy odmówili wszczęcia postępowania w sprawie niegospodarności dyrekcji szpitala specjalistycznego, bo sto tysięcy złotych rzekomych strat uznali za zbyt mała sumę jak na przestępstwo. Takie problemy ciągną się za śledczymi z Zabrza od wielu lat. Myśli pani, że jest szansa na większą dociekliwość śledczych?
- O konkretnych sprawach trudno mi się wypowiadać, nie znam ich dokładnie. Oczywiście zgadzam się, że w sprawach trudnych i niejasnych warto rozważać powołanie kolejnego biegłego albo konfrontować świadków. Myślę jednak, że każdy prokurator pracuje najlepiej jak tylko potrafi i że dotychczas nie było aż tak źle, jakby się mogło wydawać. Wiele spraw kończy się przecież aktami oskarżenia i wyrokami, a jeśli ktoś nie zgadza się z umorzeniami albo innymi decyzjami, to może się odwoływać zgodnie z możliwościami prawnymi.

- W Zabrzu jest kilku działaczy społecznych, którzy za cel stawiają sobie walkę z korupcją i nieprawidłowościami życia samorządowego. Osoby te występują także jako oskarżyciele posiłkowi w procesach urzędników, a nawet byłego posła. Czy tacy ludzie to dla pani partnerzy do rozmowy czy jednak - jak chcieliby inni – „nawiedzeni” aktywiści, od których trzeba się trzymać z daleka?
- Jako prokurator rejonowy uważam, że porozmawiać i wysłuchać należy każdego. A potem zastosować odpowiednie tryby postępowania. Bo każdy sygnał docierający do prokuratury wart jest zainteresowania i należy go uwzględnić. Jeśli ci działacze będą chcieli ze mną porozmawiać, to drzwi są dla nich otwarte. Zresztą tak samo jak dla wszystkich innych interesantów i stron postępowań, zwłaszcza, jeśli czują się pokrzywdzeni naszym stanowiskiem. Nie wyobrażam sobie, by taka osoba wyszła od nas bez rozmowy.

- A zamierza pani patrzeć władzy samorządowej na ręce? Zabrze doświadczyło w ostatnich latach, co znaczy podejrzana czy wręcz przestępcza działalność urzędników i samorządowców. Były prezydent oskarżony jest o zabójstwo, jego zastępca o korupcję, a były szef rady miejskiej został skazany za wzięcie łapówek od agenta CBA. Ale w żadnej z tych spraw nie oskarżała zabrzańska prokuratura…
- Wiadomo, że kontakty służbowe pomiędzy prokuraturą i Urzędem Miejskim będą, bo być muszą. Jeśli jednak pojawią się jakiekolwiek niepokojące sygnały, wszystko będzie podlegać weryfikacji i sprawdzeniu w ramach przepisów prawa. I deklaruję, że z urzędu zareagujemy na niepokojące publikacje prasowe i nie będziemy udawać, że nie czytamy gazet. Zresztą Głos Zabrza i Rudy Śląskiej mamy zaprenumerowany i wcale nie na pokaz leży teraz na moim biurku wśród innej prasy.

- Jakie ma pani zamierzenia na najbliższy czas? Czeka prokuraturę rewolucja organizacyjna lub kadrowa?
- Na razie nie przewiduję radykalnych zmian, trzeba spokojnie pracować. Oczywiście będę przyglądać się standardom pracy prokuratorów i innych pracowników. Ja też muszę mieć trochę czasu, by podjąć ewentualne decyzje o zmianach.

 

 

- Dziękuję za rozmowę.
PRZEMYSŁAW JARASZ

 
Zobacz także

» Urzędnik miejski i jego wspólnik pod lupą prokuratury. Po publikacji GŁOSu wszczęto śledztwo w sprawie powoływania się na wpływy w magistracie

DZIENNIKARSKIM TROPEM. Jak potwierdził GŁOS, Prokuratura Rejonowa w Zabrzu po analizie naszego artykułu „Konflikt interesów” sprzed kilku tygodni i po wstępnym rozpoznaniu tematu przez śledczych z wydziału przestępstw gospodarczych...

» Kto będzie nowym wiceprezydentem? Odszkodowanie i uniewinnienie dla związkowca z Aquariusa. Śmierć na drodze, śmierć na torach... Nowy Głos już do kupienia i czytania!

TYGODNIK LOKALNY. W Zabrzu nastąpił podział ról w Radzie Miasta i tym samym powstała nieformalna koalicja. Jest już także kandydat na wiceprezydenta. Jaki jest układ sił? O tym szeroko w tekście WYKUWANIE KOALICJI na pierwszej stronie...

» Policja u drzwi kancelarii, bo do prokuratury zgłaszają się - w poczuciu oszukania - kolejni klienci doradcy prawnego

KONTROWERSJE. Doradca prawny Fabian Pawlak z Zabrza, w zlożonym w redakcji Głosu i opublikowanym przed tygodniem sprostowaniu zapewniał, że działa zgodnie z prawem, nie pozoruje działalności radcy prawnego lub adwokata i informuje swoich...

» Czy lokalny układ się sypie? Po serii policyjno-prokuratorsko-sądowych „cudów”, śledczy jednak oskarżą przed sądem szefową zabrzańskiego Aquariusa

ŚLADEM NASZYCH PUBLIKACJI. Wygląda na to, że po kilku śledczych publikacjach GŁOSu i ogólnopolskiego Tygodnika Solidarność, a także osobistej interwencji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w ministerstwie sprawiedliwości, zaczyna nieco...

» Kierowca autobusu, który potrącił pieszą na 3 Maja, zaprzecza, że zażył wcześniej narkotyk... A sąd odrzucił wniosek o jego tymczasowe aresztowanie

WYDARZENIA. Nie milkną echa koszmarnego wypadku, jaki w czwartek na ul. 3 Maja spowodował 22-letni kierowca autobusu lini 840: , której wcześniej pierwszeństwa udzielił jadący bliższym chodnika pasem kierowca auta osobowego. Kobieta doznała...
 

FACEBOOK

DREWNO opałowe,

pocięte, połupane,

300 zł/ m3.

Tel. 534-933-167 


 

Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA