SPÓR W SZPITALU. W Szpitalu Specjalistycznym przy ul. Curie-Skłodowskiej w Zabrzu narasta niezadowolenie wszystkich działających tam związków zawodowych wobec postawy dyrektora Tadeusza Urbana. Personel lekarski i pielęgniarski zarzuca mu stosowanie mobbingu i niegospodarność, a także zwalnianie pracowników za działalność związkową. Ostatnio związkowcy wystosowali kolejne oficjalne pismo w tej sprawie – tym razem do przewodniczącego Sejmiku Województwa Śląskiego, skarżąc się na bierność marszałka województwa, który formalnie jest właścicielem tego zabrzańskiego szpitala. Jak ustalił GŁOS, także prokuratura oficjalnie wszczęła już dochodzenie na podstawie zawiadomienia złożonego przez zwolnioną lekarkę Ewę Szygułę.

W piśmie zaadresowanym do przewodniczącego sejmiku - Piotra Śmigielskiego, związkowcy przypominają samobójczą śmierć sanitariuszki z 15-letnim stażem pracy, która w grudniu ubiegłego roku targnęła się na własne życie, zaraz po tym jak dowiedziała się, że ma być zwolniona z powodu planowanych oszczędności i zmniejszenia kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Tymczasem jak ustalili związkowcy, z planu finansowego szpitala wynika, że w tym roku placówka ma otrzymać z Funduszu o blisko 2 miliony złotych więcej.

Związkowcy zarzucają także Urbanowi przeprowadzanie kosztujących miliony złotych remontów pomieszczeń dyrekcji, a także ogrodzenia placówki w sytuacji rzekomych poważnych problemów finansowych szpitala. Przypominają także, że kilkakrotnie osobiście interweniowali w tej sprawie u marszałka i wicemarszałka województwa śląskiego, ale bez większego rezultatu. Zwolnienie grupowe zostało bowiem co prawda wstrzymane, ale teraz systematycznie zwalniani są kolejni pracownicy w trybie „indywidualnym”. Oprócz Szyguły z spotkało to pięciu kolejnych lekarzy oraz sanitariusz. Dlatego też związkowcy domagają się, by właściciel, czyli Urząd Marszałkowski, wysłał do szpitala komisję kontrolną, a także niezależnego obserwatora z ramienia Sejmiku Województwa.

Tymczasem formalnie wszczęte zostało już przez zabrzańską prokuraturę dochodzenie w sprawie naruszania praw pracowniczych w stosunku do doktor Ewy Szyguły. - Sprawdzane będą też inne zarzuty formułowane przez lekarkę w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dyrektora szpitala specjalistycznego. Chodzi m.in. o mobbing i niegospodarność. Policji zostały już zlecone czynności w tej sprawie – podkreśla Andrzej Galas, szef Prokuratury Rejonowej w Zabrzu.

Dyrektora Urbana poprosiliśmy o komentarz do sprawy. Jego sekretarka obiecała oddzwonić, ale na połączenie z szefem placówki się nie doczekaliśmy.