GŁOS ZABRZA I RUDY ŚLĄSKIEJ. W najnowszym wydaniu tygodnika Głos Zabrza i Rudy Śląskiej (nr 32), który dzisiaj pojawił sie w kioskach mnóstwo interesujących i oryginalnych tekstów. Opisujemy między innymi historię, która mogłaby posłużyć za scenariusz jednego z odcinków głośnego serialu lat 80. Tulipan o oszuście-uwodzicielu.

32-letnia Agnieszka z Rokitnicy nie jest pierwszą ofiarą Grzegorza. Kobieta obdarzając go uczuciem, nie wiedziała, że podobnie jak jego wcześniejsze i równoległe miłostki z różnych zakątków województwa, była jedynie urozmaiceniem dla żyjącego od ponad trzech lat w konkubinacie mężczyzny. ZABRZAŃSKI TULIPAN utrzymywał w nieświadomości o wzajemnym istnieniu mieszkające w sąsiednich blokach kobiety aż trzy miesiące! Gdy prawda wyszła na jaw, mężczyzna zniknął – jak twierdzi Agnieszka – ograbiając ją z co cenniejszych przedmiotów. Zostawił jej list z prośbą o przebaczenie i podobno… nienarodzone dziecko.

W Szpitalu Specjalistycznym w Zabrzu nie widać końca sporów na linii dyrekcja placówki – personel medyczny skupiony w związkach zawodowych. Poprzez interwencje w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach związkowcy zdołali co prawda powstrzymać zapowiedziane w grudniu 2010 roku zwolnienia grupowe, ale wygląda na to, że dyrektor Tadeusz Urban właśnie przystąpił do eliminowania najbardziej niezłomnych przeciwników. Na pierwszy ogień zwolnień poszła lekarz kardiolog Ewa Szyguła, zatrudniona w szpitalu od 27 lat – o tym w tekście SKALPEL SZEFA.

Mieszkańcy dawnego, pohutniczego osiedla u początku ulicy Curie-Skłodowskiej w Zabrzu twierdzą, że od czasu uruchomienia nowego szpitala Śląskiego Centrum Chorób Serca przeżywają prawdziwą gehennę. Chodzi o dziesiątki samochodów pacjentów i personelu placówki, gęsto parkujących na ich niewielkim osiedlu – nie tylko przy krótkim fragmencie ślepej ulicy, ale także wprost na ich trawnikach i przydomowych podwórkach. W efekcie piesi, a zwłaszcza matki z wózkami, mają kłopoty z przejściem. - Dom powinien być oazą spokoju. Każdy marzy o spokojnej dzielnicy, podwórkach z ławeczkami, miejscach, gdzie można pospacerować i wyjść z psem. Ale my możemy to między bajki włożyć, bo urząd miejski jest głuchy na nasze petycje i błagania o pomoc – mówią rozżaleni mieszkańcy ROZJEŻDŻANEGO OSIEDLA.

Wiadomo, że NAJCIEMNIEJ jest POD LATARNIĄ, czasem dosłownie. Egipskie ciemności panują w samym centrum Zabrza przy ul. Piłsudskiego (od ul. Wolności do ul. Pokoju). Właściciel stojących tam latarni (Vattenfall) już kilkakrotnie usuwał awarię. Kolejna naprawa niestety znów starczy prawdopodobnie na kilka dni, bo kable są łatwym łupem dla złodziei.

W gazecie też coś dla amatorów sklepowych okazji (SZMATEKSY NIE DLA UBOGICH), o nowościach wydawniczych (polecamy szczególnie tekst MATEMATYCZNY POKER o kolejnej książce Krzysztofa Cywińskiego, pomocnej przy uczeniu matematyki przedszkolaków), nieciekawej sytuacji w Górniku Zabrze po ostatnim meczu (POWIAŁO PESYMIZMEM), a w kolejnym odcinku Leksykonu Kulturalnego (MUZYKA I RUCH) przedstawiamy Ośrodek Edukacji i Tańca Baletowego Gronex.

Poza tym mnóstwo informacji i ciekawostek. Publikujemy też oczywiście kolejny kupon do głosowania na Dziewczynę Lata 2011 – laureatka naszej zabawy m.in. pojedzie w nagrodę na weekend do Wisły!

Do zobaczenia w kioskach i punktach prasowych!

ZOBACZ TAKŻE JAK WYGŁĄDA GAZETA