Golonka nadziewana robakami. A winnych wciąż nie ma Email
Wpisany przez Paweł Franzke napisz do autora    środa, 03 sierpnia 2011 19:47

Jakiż był szok 48-letniego Andrzeja Wylota z Zabrza, gdy zajadając się w domu tyle co kupioną w hipermarkecie pieczoną golonką, w mięsie i na talerzu dostrzegł białe larwy. I choć sklep reklamację przyjął, a pieniądze zwrócił, wciąż nie wiadomo, kto odpowiada za tę skandaliczną sytuację. Sklep zrzuca odpowiedzialność na dostawcę towaru, zaś ten na… klienta, bo nie wiadomo gdzie i w jakich warunkach przechowywał zakupione mięso.

W piątkowe popołudnie (15 lipca) do redakcji GŁOSu wszedł mieszkaniec Zabrza. Na biurku dziennikarza postawił talerz z na wpół zjedzoną grilowaną golonką. Pomiędzy kawałkami mięsa bez trudu można było dostrzec larwy robaków.

- Dziś około godz. 14 kupiłem to mięso w punkcie sprzedaży „na ciepło” w sklepie Real w centrum handlowym M1. Zaraz po dotarciu do domu odgrzałem je sobie w mikrofalówce i zacząłem jeść. Aż do momentu, gdy to robactwo zaczęło mi wychodzić z posiłku – mówił poruszony zabrzanin. Jak nam zrelacjonował, natychmiast wrócił z golonką do sklepu, gdzie zwrócono mu pieniądze i potwierdzono na paragonie zapoznanie się z sytuacją. - Jak w ogóle mogło do takiej sytuacji dojść? – zastanawia się nasz Czytelnik. Postanowiliśmy poszukać odpowiedzi na to pytanie.

Najpierw zwróciliśmy się do dyrekcji zabrzańskiego Reala. Skierowano nas kierownika działu odpowiedzialnego za tę sprzedaż - Pawła Skopa, który początkowo próbował nas przekonywać, że nic nie słyszał o golonkach nadziewanych robakami. Zmienił zdanie dopiero wówczas, gdy zorientował się, że doskonale znamy sprawę. – To bardzo dziwna sprawa. Bo przecież, gdyby nawet robaki w mięsie były, to nie miała prawa przeżyć w czasie pieczenia w temperaturze 85 stopniu Celsjusza – argumentował.

Jednocześnie przekonywał nas, że to niemożliwe, by robaki zalęgły się w jego sklepie. Podkreślał, że golonki w zabrzańskim Realu nie są na miejscu przygotowywane czy przyprawiane. Towar już zamarynowany trafia do Zabrza wprost od producenta – starachowickiego zakładu znanej marki Morliny.
- Może błąd powstał na etapie produkcji towaru? My po zgłoszeniu sprawy przez klienta rozkroiliśmy wszystkie pozostałe golonki z tej samej partii i nie trafiliśmy na żadne larwy. Mięso oczywiście zostało wycofane ze sprzedaży – powiedział nam Skop.

Podejrzeniami kierownika Reala oburzony jest jednak Andrzej Pawelczak, rzecznik prasowy grupy Animex, właściciel marki Morliny. W przesłanym nam oświadczeniu nawet zagroził nam sądem, jeśli w artykule zasugerujemy winę producenta żywności. „Obecność białych larw na gotowym, ugrilowanym produkcie wyklucza możliwość ich obecności przed  procesem grillowania, ze względu na wysoką temperaturę w czasie pieczenia. Poza tym w przypadku produktu zainfekowanego przed jego grilowaniem, larwy byłyby obecne we wszystkich sztukach opakowania zbiorczego, a nie tylko w jednej golonce” – podkreślił rzecznik Animexu.

Jednocześnie dodał, że jest to jednostkowa reklamacja produktu zgłoszona dla partii wieluset sztuk tego produktu sprzedawanych do sieci sklepów. Poinformował także, iż w zakładzie produkcyjnym temperatura w pomieszczeniach pakowania mięsa waha się w granicach od +2°C do +4°C (nie są to warunki bytowania owadów), a wszystkie wejścia do zakładu są zabezpieczone lampami owadobójczymi.

Dodajmy, że we wcześniejszej rozmowie z reporterem GŁOSu rzecznik Morlin wyraził przekonanie, że z jego doświadczenia wynika, iż zapewne wina leży po stronie klienta, który mógł przechowywać mięso np. przez kilka godzin w rozgrzanym bagażniku samochodu. Ale w końcu przyznał, że to i tak za krótko, by nagle w mięsie pojawiły się larwy. Z drugiej strony rozważał też i taką możliwość, że jakieś pojedyncze opakowanie uległo przetarciu w transporcie i stąd „zarobaczenie” produktu. Bo jego zdaniem warunki chłodnicze w samej sieci Reala są zawsze na odpowiednim poziomie.

Tak więc larwy w spożywanym mięsie były, ale winnych tej skandalicznej sytuacji nie ma.

 
Zobacz także

» NOWY GŁOS W KIOSKACH: Potentat z branży górniczej likwiduje zabrzański zakład. Krajowe echa naszej publikacji o śmierci profesora po zaszczepieniu się. Miasto wreszcie odśnieżyło strefę ekonomiczną. Przeboje mieszkanki ze spółdzielnią Makoszowianka

GŁOS ZABRZA I RUDY ŚLĄSKIEJ. Tradycyjnie już od czwartku do nabycia w kioskach i salonach prasowych najnowszy numer GŁOSu - najstarszego, najbardziej profesjonalnego i dociekliwego tygodnika o mieście, a w nim wiele ciekawych, aktualnych, ale...

» Dyskusja w sieci, program w internetowej telewizji. Publikacja GŁOSu o śmierci znanego lekarza po szczepieniu, odbija się szerokim echem

MEDIA/KORONAWIRUS. Bardzo duży odzew – nie tylko w Zabrzu – ale także w kraju, wywołał nasz ubiegłotygodniowy artykuł na pierwszej stronie GŁOSU „Zabiła go szczepionka?”. Bardzo znany zabrzański chirurg, emerytowany już 85-letni...

» Finał Ligi Mistrzów w Multikinie: do wygrania podwójna wejściówka na transmisję meczu Real Madryt - FC Liverpool!

 KONKURS. W sobotę zwieńczenie najważniejszych sportowych, klubowych rozgrywek europejskich - Ligi Mistrzów UEFA. W finale tej imprezy zagrają hiszpański Real Madryt i angielski FC Liverpool, a mecz ten - tradycyjnie - będzie można...

» Dziś rozpoczęła się przedświąteczna zbiórka żywności w Kauflandzie

DLA POTRZEBUJĄCYCH. Do corocznych, przedświątecznych zbiórek żywności Tak, POMAGAM!, organizowanych przez Caritas dołączył Kaufland. Wielkanocna zbiórka w markecie tej sieci przy ul. Korfantego 5 zaczyna się dzisiaj w południe i potrwa...

» Jak powinny się odżywiać dzieci? Konferencja i warsztaty

WYDARZENIA. W południe rozpoczyna się w Zabrzu V Regionalna Konferencja z cyklu Psychologia a Medycyna Zaburzenia odżywiania – od profilaktyki do chirurgii. Głównym jej celem jest wymiana doświadczeń specjalistów, mających na celu szeroko...
 

FACEBOOK

DREWNO opałowe,

pocięte, połupane,

300 zł/ m3.

Tel. 534-933-167 


 

Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA