POLITYKA. Pierwsza - wyglądająca na przedwyborczą – obietnica rozpoczęcia budowy czwartej trybuny stadionu dla Górnika przez obecną prezydent miasta uświadamia nam przy okazji, że rusza za chwilę ostatni rok obecnej kadencji samorządu. Z tego też powodu coraz częściej pojawiają się w kuluarowych dyskusjach pytania o to, kto ewentualnie stanie w szranki wyborcze z Małgorzatą Mańką-Szulik w boju o prezydenturę miasta jesienią 2018 roku? Choć do ostatecznych decyzji jeszcze sporo czasu, postanowiliśmy przeanalizować możliwe scenariusze personalne.

To, że Małgorzata Mańka-Szulik będzie starała się o kolejną już reelekcję wydaje się być niemal pewne. Zwłaszcza po tym, gdy rządząca krajem partia PiS wycofała się – póki co – z pomysłu natychmiastowego wprowadzenia dwukadencyjności na stanowiskach prezydentów, wójtów i burmistrzów. Ponieważ prezydent Zabrza nie jest wymieniana obecnie jako kandydatka do objęcia żadnych regionalnych czy krajowych funkcji, wydaje się oczywiste, iż walka o kolejną reelekcję może być jej naturalnym celem. W realizacji tego wyzwania z pewnością pomoże wieloletnie doświadczenie w pracy samorządowej i niewątpliwy rozwój miasta w porównaniu z wcześniejszą dekadą, spadek bezrobocia, powstanie szlaku turystyki poprzemysłowej czy rozwoju wyższych uczelni. Ciążyć jednak może kwestia finansów miasta i rosnącego stale jego zadłużenia. Niemalże niemożliwe jest, by ktokolwiek inny ze środowiska Skutecznych dla Zabrza zechciał stanąć na drodze swej liderki (...)

(pełny tekst w drukowanej wersji tygodnika dostępnej w sprzedaży)