WINIEN ALKOHOL. Kryminalni zabrzańskiej komendy zakończyli czynności w sprawie porwania, którego… nie było, a do którego miało dojść w sobotnią noc, na dożynkach w Grzybowicach. Zgłoszenie o uprowadzeniu młodej kobiety dyżurny otrzymał kilka minut przed godziną 23.00. Do służby alarmowo zostali skierowani policjanci zabrzańskiej komendy, wspierani przez policjantów z Katowic. Z informacji zawiadamiającej wynikało, że dwóch mężczyzn siłą wyprowadziło półprzytomna kobietę z dożynkowego festynu. Kobieta trzymana „pod pachy” i ciągnięta stopami po podłożu, próbowała wyrwać się mężczyznom, wzywając pomocy. Następnie siłą została wepchnięta do audi, które odjechało z dużą prędkością. Zawiadamiająca próbowała jechać za samochodem, ale ten szybko się oddalił. Zdążyła jednak zapisać numery rejestracyjne pojazdu, które podała policjantom. W akcję która miała doprowadzić do ustalenia i zatrzymania potencjalnych sprawców porwania, a przede wszystkim do uwolnienia porwanej kobiety zaangażowanych było kilkudziesięciu policjantów. Po kilkunastu godzinach okazało się, że porwania nie było, a z imprezy 23-latkę siłą wyprowadził jej partner wraz z kolegą, gdy ta po spożyciu nadmiernej ilości alkoholu zaczęła niewłaściwie się zachowywać. Z relacji policjantów wynika, że ponoć stosunki między partnerami wróciły już do normy, a rzekomo porwana nie zgłasza pretensji wobec „porywaczy”.