W STRONĘ NATURY. Wraz z nadejściem wiosny, zainicjował działalność pierwszy w Zabrzu tzw. ogród społeczny pod swojską i regionalną nazwą „Oberiba” (czyli w gwarze śląskiej po prostu kalarepa). To autorska inicjatywa Marleny Małek-Błaszczyk i kierowanego przez nią stowarzyszenia Kartel Kulturalny, ale w rozwój inicjatywy mocno włączyła się także Rada Dzielnicy Rokitnica. Bo to przyrodnicze przedsięwzięcie powstaje właśnie w tej części miasta, a dokładnie przy ul. Kard. Wyszyńskiego 17, tuż za miejscową lodziarnią (naprzeciwko kościoła parafialnego). Lokalizacja nie jest przypadkowa, bo to udostępniony społecznie prywatny teren właściciela owej kafejki – dość znanego w Rokitnicy Krystiana Jaworka.
Pomysł jest oryginalny, a przy tym na wskroś społecznie użyteczny. Inicjatorzy wyszli z założenia, że nie każdy mieszkaniec ma możliwość posiadania ogródka działkowego lub uprawiania czegokolwiek na parapecie okna. W Oberibie można się nauczyć tego, jak sadzić i dbać o rośliny, zwłaszcza ekologiczne warzywa do późniejszego spożycia. A przy okazji poznać sąsiadów lub innych mieszkańców dzielnicy. Do inicjatywy tej może dołączyć w dowolnej chwili każdy chętny, zaś bliższe informacje i fotorelacje z postępu prac można znaleźć na Facebooku, na profilu o nazwie „Oberiba - Rokitnicki Ogród Społeczny”.
Projekt ma przy okazji kilka innych celów, niż tylko produkcja ekologicznej żywności. To także rewitalizacja przestrzeni miejskiej i edukacja ekologiczna, a także rozwój aktywności fizycznej mieszkańców i poprawa zdrowia psychicznego, tak bardzo nadwątlonego okresem pandemii.
- Przy technicznej stronie organizacji ogrodu mocno kładziemy nacisk na recykling, retencję i ekologiczne podejście do organizacji tego naszego zielonego zakątka. Wyszliśmy z założenia, że im mniej zakupów przy tej inicjatywie, tym lepiej dla przyrody. Stąd pomysł na tzw. podwyższone grządki zbudowane z desek ze starych palet, narzędzia wzięte z wymienialnika, a nasiona z tzw. grupy sharingowej – czyli dzielenia się tym, co kto posiada. Mamy w grupie założycielskiej osoby doskonale znające się na uprawie ogrodów, ale także osoby z wiedzą ekspercką na temat projektowania takich miejsc. Niebawem chcemy ruszyć z promocją na szerszą skalę wśród mieszkańców. W tej chwili oczywiście działa już grupa na FB, ale chcemy dotrzeć także do osób nie korzystających z internetu – podkreśla Marlena Małek-Błaszczyk.
Inicjatywa tak bardzo przyjazna dla lokalnego, miejskiego środowiska i promująca ekologiczną uprawę dla własnych potrzeba bardzo przypadła do gustu miejscowej radzie dzielnicy, która nawet wyasygnowała pewne fundusze na ten cel. Część społeczników wprost zakasała rękawy i włączyła się do przekopywania ogródka, tworzenia kompostownika i nasadzania roślinek, a także dokonywania zasiewu.
- Zamysł jest bardzo fajny, bo w zasadzie każdy mieszkaniec, który nie ma własnej działki, może sobie w Oberibie zasadzić dowolne roślinki czy warzywa. A jak nie będzie mógł w danym czasie ich doglądać, inni członkowie grupy będą te jego nasadzenia pielęgnować i podlewać. A na końcu taki rokitniczanin będzie mógł oczywiście zebrać plon swej pracy i w domu na przykład przygotować sobie zdrową i ekologiczną sałatkę warzywną – mówi Marcin Szczerba, przewodniczący RD Rokitnica, a zarazem świeżo upieczony radny miejski stowarzyszenia Lepsze Zabrze.
Jak jednak przyznaje, choć to inicjatywa na wskroś pozytywna i pożyteczna, to już spotkała się z pewnymi obawami i wątpliwościami miejscowej społeczności. – Pierwotnie miasto zaproponowało nam wykorzystanie pod ogród społeczny zielonego terenu w okolicy parku, na przestrzeni pomiędzy ul. Krakowską i Opolczyka. Niestety, okoliczni mieszkańcy obawiali się, że ogród stanie się miejscem libacji alkoholowych przy grillu i głośnego biesiadowania. Nie taki jest oczywiście nasz cel. By jednak nie powodować kontrowersji już na starcie, z dużą radością i pewną ulgą przyjęliśmy propozycję pana Krystiana Jaworka, który zgodził się udostępnić nam swój własny teren przy ul. Wyszyńskiego – relacjonuje radny Szczerba. Jak dodaje, do tworzenia podwyższanych grządek wykorzystywane są m.in. banery wyborcze jego rodzimego ugrupowania. W ten sposób otrzymały nowe życie i funkcję.
Pierwsze nasadzenia i wysiewy miały miejsce kilka tygodni temu, gdy aura zrobiła się iście wiosenna. Na ogródku zasiano więc m.in. marchew, rzodkiewki i seler. – Po ostatnich przymrozkach bacznie obserwujemy czy cokolwiek nam urośnie. Być może będzie trzeba powtórzyć zasiew. Ale energii i chęci nam nie brakuje. Spotykamy się tutaj co weekend, a niektórzy przychodzą też w trakcie tygodnia – dodaje Szczerba.
Tak więc pomysłodawcy tej inicjatywy zbierają pierwsze doświadczenia i obserwują rozwój wydarzeń, ale już zapowiadają, iż chcieliby kontynuować to przyrodnicze przedsięwzięcie także w innych dzielnicach Zabrza.
Tekst ukazał się w Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej (nr 17 z 25 kwietnia 2024 roku) na kolumnie W STRONĘ NATURY, która jest współfinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. |