Błąd
  • [sigplus] Critical error: Image folder is expected to be a relative path w.r.t. the image base folder.

[GALERIA] Górnik - Lechia 0-0. Stracone dwa punkty Email
Wpisany przez Wojciech Słota napisz do autora    piątek, 15 kwietnia 2011 18:59

[sigplus] Critical error: Image folder is expected to be a relative path w.r.t. the image base folder.

PIŁKA NOŻNA – EKSTRAKLASA. W dzisiejszym meczu Górnik Zabrze bezbramkowo zremisował z Lechią Gdańsk. Tym samym zabrzanie zmarnowali okazję, by po 22. kolejce awansować w tabeli na trzecie miejsce. Górnik najlepszą okazję do zdobycia gola miał na początku spotkania (po główce Adama Banasia piłka trafiła w poprzeczkę), a po przerwie osiągnął nawet dużą przewagę, ale skończyło się na kilku groźnych strzałach. Najaktywniejszymi zawodnikami gospodarzy byli Daniel Sikorski i Robert Jeż. Mecz obserwowało 8100 widzów. Kibice przed rozpoczęciem spotkania skandowali nazwisko Łukasza Mazura, niedawno zwolnionego prezesa klubu, który jest obecny na tym meczu. W pierwszym kwadransie II połowy w ogóle nie dopingowali piłkarzy, za to wywiesili transparent z napisem Nie liczycie się z kibicami...

Od początku meczu atakował Górnik! W 15 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Adam Banaś - piłka lobem zmierzała do bramki, ale spadła ostatecznie na poprzeczkę. Dwie minuty później Górnik przeprowadził bardzo groźny kontratak, jednak Sikorski źle rozegrał piłkę z Boninem (a w odwodzie był jeszcze Zahorski) i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Później groźnie z dystansu strzelali Jeż i Sikorski, ale obaj obok bramki. Goście parokrotnie strzelali na bramkę Adama Stachowiaka, ale bramkarz Górnika zni razu nie znalazł się w poważnych opałach.

Już w trakcie I połowy trener Adam Nawałka jest zmuszony dokonać zmian dwóch kontuzjowanych zawodników - w 30 minucie z boiska schodzi Tomasz Zahorski, a w 42 minucie - Adam Banaś.

W 43 minucie pokazuje się wreszcie Robert Jeż, który dośrodkowuje z lewej strony na 4 metr do Sikorskiego, ale bramkarz gości ubiega w ostatniej chwili napastnika Górnika. W 45 minucie Jeż atakuje prawą stroną - po podaniu Bonina ma przed sobą tylko bramkarza, ale ten nie daje sobie założyć "siaty".

W II połowie Górnik spycha gości do głębokiej obrony. W 50 minucie z 18 metrów po poprzeczkę bramki Lechii mierzy znów Jeż, ale Kapsa popisuje się paradą. Aktywny w akcjach ofensywnych jest też Gabriel Nowak. W 63 minucie zabrzanie przeprowadzają koronkową akcję w polu karnym gości, lecz w ostatniej chwili obrońca wybił piłkę spod nóg Sikorskiego, a bramkarz z trudem uchronił drużynę przed golem samobójczym. W 67 minucie Jeż wyłożył piłkę Boninowi, ale ten z ostrego kąta trafia w boczną siatkę.

Im było bliżej końca meczu, tym ataki Górnika były coraz rzadsze. Ba, w końcówce śmielej zaczęła atakować wreszcie Lechia, ale wynik już się nie zmienił.

- Odczuwamy niedosyt. Co do sytuacji, to myślę, że my stworzyliśmy ich więcej. Lechia od początku sezonu pokazuje, że jest zespołem dobrze zorganizowanym. Punkt uznajemy jako zdobycz. - komentowalł po meczu trener Adam Nawałka. -Wszystkie zmiany jakich dokonałem były wymuszone kontuzjami. Nie można mieć o to do nikogo pretensji, bo piłka nożna to męski sport i na takie sytuacje trzeba być przygotowanym.

GÓRNIK ZABRZE – LECHIA GDAŃSK 0-0.
GÓRNIK:
Stachowiak – Bemben, Banaś (42 Danch), Jop, Magiera – Bonin (82 Gasparik), Pazdan, Jeż, Marciniak – Zahorski (30 G. Nowak), Sikorski. Rezerwowi: Sławik oraz Gierczak, Wodecki i Przybylski.

 

{gallery}SPORT/gornik-lechia-2011{/gallery}

 

 
 

FACEBOOK

DREWNO opałowe,

pocięte, połupane,

300 zł/ m3.

Tel. 534-933-167 


 

Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA