Trenerzy piłkarscy wyznają zasadę, że zwycięskiego składu się nie zmienia, a że Górnik ostatnio wygrał, to i dzisiejsze spotkaniu z Rakowem Częstochowa zaczął w identycznym zestawieniu jak z Zagłębiem Lubin. Efekt dało to jednak nieco inny: o ile w defensywie nadal nasz zespół spisuje się bez zarzutu (trzeci mecz z rzędu bez straty gola!), to z atakowaniem był duży kłopot. W efekcie zabrzanie po raz czwarty w tym sezonie bezbramkowo zremisowali, co w konfrontacji z takim zespołem jak Raków nie jest jednak rozstrzygnięciem najgorszym. Tym bardziej, że w samej końcówce gospodarze, którzy tym meczem świętowali 100-lecie klubu, stworzyli trzy świetne sytuacje bramkowe. Oczywiście były też momenty, które mogły przeważyć szalę wygranej na stronę gości, ale niestety zabrzanom - zwłaszcza Krzysztofowi Kubicy - brakowało pod bramką perfekcji w opanowaniu piłki.
Jeszcze nie wiadomo, czy ten remis pozwoli Górnikowi zachować piątą pozycję w tabeli. Na razie zabrzanie trzymają ja w garści, ale w razie swoich wygranych szansę na jej przejęcie mają Zagłębie Lubin i Lech Poznań. Następny ligowy mecz Górnik rozegra w drugi dzień świąt wielkanocnych (5 kwietnia).
PKO EKSTRAKLASA - 22. kolejka: RAKÓW CZĘSTOCHOWA - GÓRNIK ZABRZE 0-0. RAKÓW: Holec - Piątkowski, Niewulis, Arsenić - Tudor (82 Wdowiak), Schwarz, Sapała, Lopez, Cebula (65 Tijanić), Kun - Gutkovskis (75 Arak). GÓRNIK: Chudy - Massouras (75 Nowak), Wiśniewski, Paluszek, Gryszkiewicz, Rostkowski (46 Janża) - Prochazka, Jimenez, Kubica - Krawczyk (46 Manneh), Boakye. Żółte kartki: Gryszkiewicz i Massoúras. Sędziował: Damian Kos (Gdańsk). Mecz bez udziału publiczności. |