PIŁKA RĘCZNA - SUPERLIGA. Licznie zgromadzeni kibice (choć mimo wszystko hala nie była wypełniona do ostatniego krzesełka) przecierali oczy ze zdumienia. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem okazało się, że na oficjalnym trenerem Górnika (prócz Mariusza Jurasika, faktycznego szkoleniowca, który nie ma jeszcze kompletu uprawnień) został... Marek Kąpa! Zastąpił na tym miejscu żorzanina Romana Kamińskiego. Kąpa to prawdziwa legenda klubu: wieloletni zawodnik Pogoni, dwukrotny mistrz Polski, były pierwszy trener zabrzan, a później asystent trenera Roberta Nowakowskiego. Później trener Kąpa trenował między innymi zespół z Chrzanowa, a ostatnio zawierciański Viret czy rudzki Grunwald. W dniu jego oficjalnej inauguracji... zabrzanie postawili wysoką poprzeczkę faworytom meczu.

Od początku zabrzanie pokazywali się z najlepszej strony: solidnie grali bramkarze, wyłapując raz po raz kolejne bramki, świetnie zagrała obrona, a i atak (z Markiem Daćko na czele, który idealnie wpisywał się w walkę na kole) pokazał się z najlepszej strony.

Obudził się również sam Tatarincew, który wreszcie mógł rzucać z drugiej linii i bez skrupułów wykorzystywał tę możliwość. Również dzięki niemu przez długi czas mecz był wyrównany, drużyny wymieniały się kolejnymi bramkami. I choć wynik po ostatnim gwizdku wskazywał czterobramkowe zwycięstwo kielczan, to jednak zabrzanie byli chyba najbardziej wymagającym rywalem dla nich w tym sezonie.

GÓRNIK ZABRZE – VIVE TAURON KIELCE 34:38 (18:19)
GÓRNIK: Kornecki, Witkowski, Kicki – Niedośpiał, Daćko 8, Lasoń, Tomczak 5, Kryński, Gromyko 4, Piątek, Jurasik 6, Buszkow 2, Tatarincew 6, Niewrzawa 2, Niedźwiedzki, Ścigaj 1. Trener Mariusz JURASIK.
VIVE: Szmal, Szego – Vujović 4, Jurecki 3, Reichmann 4, Kus, Aguinagalde 6, Bielecki, Jachlewski, Sztrlek 8, Lijewski 4, Buntić 6, Zorman 3. Trener Tałant DUJSZEBAJEW.
Sędziowali: Korneliusz Habierski i Grzegorz Skrobak (Głogów).