PIŁKA NOŻNA – ROZGRYWKI. Rezerwa Górnika pojechała na mecz do Czarnowąsów (miejscowość na północ od Opola) w iście gwiazdorskim, jak na realia III ligi, składzie. W bramce Kasprzik, w obronie Małkowski, w pomocy Plizga, w ataku najpierw Łuczak, potem Skrzypczak… Tacy piłkarze powinni zespół noszący dumną nazwę Swornica (od rzeki) bez większych ceregieli ograć. Tymczasem… - Do przerwy nie udało nam się wykorzystać żadnej sytuacji – relacjonuje trener Górnika II, Dariusz Koseła. - W 54 min. rywale zagrali ręką w polu karnym i sędzia odgwizdał rzut karny, który pewnie wykorzystał Dawid Plizga. Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, tymczasem rywale po rzucie wolnym doprowadzili do wyrównania, a po jednym z rzutów rożnych wyszli na prowadzenie. W 82 minucie indywidualną akcją przeprowadził jednak Dawid Plizga, który zagrał Szymona Skrzypczaka, który minął bramkarza i strzelił na 2-2. Dwie minuty później rywale znów strzelili nam gola z rzutu wolnego. Grzegorz Kasprzik miał już piłkę na ręką, w zamieszaniu wypadła mu, sędzia nie odgwizdał faulu. Próbowaliśmy jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale bezskutecznie. W takim składzie, w jakim przyjechaliśmy do Czarnowąsów nie mieliśmy prawa przegrać.
Ale przegrali, pierwszy raz w sezonie. Po pięciu kolejkach zabrzanie (9 punktów) stracili więc pozycję wicelidera i spadli na razie (bo nie wszystkie mecze zostały już rozegrane) na siódme miejsce.

III LIGA OPOLSKO-ŚLĄSKA - 5. kolejka:
SWORNICA CZARNOWĄSY – GÓRNIK II ZABRZE 3-2 (0-0). Gole strzelili: Plizga (54 min. - karny) i Skrzypczak (82 min.).
GÓRNIK II: Kasprzik - Mańka (46 Ł. Wolsztyński), Słodowy, Małkowski - Nowak, Teichman, Plizga, Gwaze, Kurzawa (25 Oziębała) - Cerimagic (80 Król) - Łuczak (65 Skrzypczak).