PIŁKA NOŻNA – ROZGRYWKI. Nasz V-ligowy „jedynak” – Gwarek Zabrze wciąż przybliża się do spadku niźli utrzymania. Jego wiosenny bilans to dwie przegrane i zerowe konto bramkowych zdobyczy. Co najmniej to ostatnie mogło się dzisiaj zmienić, bowiem w I połowie zabrzanie mieli najlepszą z możliwych okazji, by strzelić gola, słowem: rzut karny. Niestety, jego wykonawca Kamil Galicki nie popisał się i bramkarz odbił piłkę. Zresztą cała I połowa była w wykonaniu gości niezła i choć bezbramkowa, dobrze wróżyła na dalszą część meczu. Niestety, po przerwie stało się coś co zachwiało wiarą zabrzan w dobry wynik. Tym razem bowiem sędzia podyktował, wygląda na to, że naciągany, rzut karny dla rywali, a ci akurat potrafili go wykorzystać. Konsekwencje tego wydarzenia była jednak o wiele bardziej daleko idące. Poddenerwowani zabrzanie przestali panować nad swoimi emocjami, skutkiem czego jeden z nich, Adrian Młynarczyk, został ukarany czerwoną kartką. Grając w dziesięciu na jedenastu rywali, Gwarek stracił jeszcze jednego gola.
Po tej wygranej Sokół Orzech (33 punkty) awansował na drugie miejsce (ale może go wyprzedzić jeszcze ŁKS Łagiewniki), za to Gwarek – w najlepszym wypadku – będzie przedostatni. Zabrzanie mają wciąż na koncie zaledwie 13 punktów.

V LIGA - GRUPA IV. 18. kolejka:
SOKÓŁ ORZECH – GWAREK ZABRZE 2-0 (0-0).