PIŁKA NOŻNA – ROZGRYWKI. Tak fatalnej inauguracji rundy wiosennej chyba nikt z nas się nie spodziewał. W pojedynku z przedostatnim w tabeli Zagłębiem, Górnik – w końcu wicelider tabeli – nie miał nic do powiedzenia. Rywale rozbili naszą drużynę w dwadzieścia jeden minut: najpierw trafił Abwo (gospodarze „rozklepali” naszą obronę), potem gola zdobył Błąd (do spółki z Witkowskim, który przepuścił lekki strzał pod rękami), wreszcie znów Abwo (zaczęło się od złego zagrania Augustyna, a potem niefortunnej interwencji Małkowskiego). A co Górnik? Górnik przez cały mecz był częściej przy piłce (w I połowie 62 procent), ale badzo rzadko zagrażał bramce lubinian. W I połowie niezły strzał oddał Jeż (piłka przeleciała tuż obok bramki), po przerwie „setkę” zmarnował Pandża (główkował z czystej pozycji z 6 metrów, ale nie trafił dobrze w piłkę). Zupełnie mógł zabrzan zaś skompromitować Piech, ale w 60 minucie wykorzystał sytuację „sam na sam” z Witkowskim.

Grający w eksperymentalnym składzie Górnik - oczywiście bez m.in. Olkowskiego, ale również kontuzjowanego Zachary, za to z Witkowskiem, Mańką, Jeżem, Kurzawą i Łuczakiem w podstawowej „jedenastce” – poniósł najwyższą porażkę w całym sezonie. To może też zresztą kosztować nasz zespół stratę pozycji wicelidera – zabrzan może wyprzedzić Wisła Kraków (ma jeden punkt mniej), która jutro zagra w Gliwicach z Piastem. Niestety – mając na uwadze tak fatalną inaugurację, jak i wspomnienie poprzedniego sezonu – musimy zacząć także śledzić przewagę zabrzan nad zespołem zajmującym ósme miejsce. Na osiem spotkań przed końcem rundy rewanżowej (potem ekstraklasa zostanie podzielona na dwie grupy: mistrzowską i spadkową i ważne jest, aby zabrzanie byli w tej pierwszej) ma nad Cracovią Kraków osiem punków przewagi. Niby dużo. Tyle samo jednak Górnik ma już też straty do lidera Legii Warszawa, która zresztą będzie kolejnym jego rywalem - 22 lutego w Zabrzu.

ZAGŁĘBIE LUBIN - GÓRNIK ZABRZE 3-0 (3-0).
1-0 Abwo (14)
2-0 Błąd (19)
3-0 Abwo (14)

ZAGŁĘBIE: Rodić - Rymaniak, Bílek, Guldan, Čotra - Abwo (78 Bonecki), Piątek, Curto (46 Džinić), Kwiek, Błąd - Piech (89 Kowalczyk).
GÓRNIK: Witkowski - Mańka, Augustyn (26 Pandža), Łukasiewicz, Małkowski - Nakoulma, Sobolewski, Jež, Kurzawa (66 Iwan), Madej - Łuczak (66 Kosznik).

Żółte kartki: Błąd i Kowalczyk.
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).
widzów: 6386.