INWESTYCJE. Wbrew pojawiającym się informacjom prasowym okazuje się, że wciąż nie ma zgody władz PKP na choćby czasowe zamknięcie torowiska biegnącego tuż przy budynku remontowanego dworca kolejowego w Zabrzu. A bez tego niemożliwe jest wyremontowanie tylnej mocno już zniszczonej ściany budynku. - Niestety jest już dla nas niemal oczywiste, że PKP nigdy nie zgodzi się na zupełne zamknięcie tego torowiska na jakiś czas. Tłumaczą to ustaleniami, jakie mają z głównymi przewoźnikami – mówi Tomasz Saternus, dyrektor Jednostki Obsługi Finansowej Gospodarki Nieruchomościami, która w imieniu gminy zarządza dworcem wydzierżawionym od polskich kolei.

Dlatego też Saternus próbuje przekonać PKP do rozwiązania awaryjnego. Poprosił o zgodę na przynajmniej kilkugodzinne wyłączenia torowiska w nocy, w godzinach 22-6, kiedy to natężenie ruchu jest najmniejsze. - To zmusiłoby nas do zmiany technologii remontu. Między innymi będzie trzeba postawić węższe rusztowanie, by obok mogły przejeżdżać skłądy w ciągu dnia. Musimy się tez liczyć z karami za opóźnienia pociągów. Ale cóż zrobić? To jedyna szansa na zakończenie kompleksowego remontu dworca – mówi Saternus.

Dyrektor zapewnia, że jeśli tylko otrzyma zielone światło od władz kolei, to w ciągu pół miesiąca prace powinny ruszyć w ciągu i potrwać maksymalnie do 6 tygodni. Mają być wymienione wszystkie okna i przeszklenia, pomalowane zostaną metalowe elementy, w planach jest też docieplenie części muru. Oprócz tego zarządcę czeka jeszcze remont toalet dworcowych, zainstalowania monitoringu oraz obiecanych - już po interwencji GŁOSu - udogodnień dla osób niepełnosprawnych.

Przypomnijmy, że od frontu i środka niemal cały budynek został już kompleksowo zmodernizowany. Jest świeżo, czysto, schludnie, znacznie jaśniej. Tak więc w tej chwili kluczowe pytanie jest tylko o to, czy i kiedy PKP zgodzą się na czasowe ograniczenia ruchu na torowisku biegnącym przy budynku dworca? Bo od tego zależy czy dworzec będzie ładną wizytówką miasta także z punktu widzenia podróżnych przyjeżdżających do naszego miasta.

A swoją drogą to przedziwne, że PKP które przez długie lata „zapuściło” dworzec w Zabrzu i nie miało pieniędzy na jego odnowienie, teraz – gdy znalazł się chętny do sfinansowania remontu - nie może pomóc w tak fundamentalnej sprawie jak zmiana organizacji przejazdu pociągów przez stację…