Wpisany przez Przemysław Jarasz napisz do autora
poniedziałek, 28 marca 2016 07:00
|
OPŁATY LOKALNE. Po artykułach GŁOSu opisujących kontrowersje wokół naliczania przez gminę opłat adiacenckich i to tylko w niektórych dzielnicach miasta, problemem zajęli radni komisji gospodarki komunalnej Rady Miasta. W poniedziałek (21 marca) zapoznali się z argumentami protestujących mieszkańców, jak i Anny Wyleżoł – naczelnik wydziału zarządzania nieruchomościami. Ta otwarcie przyznała w końcu to, co wielu podejrzewało od dawna: gmina „przespała” możliwość nałożenia owych opłat po I etapie poprawy gospodarki wodno-ściekowej w mieście i za cel mogła obrać sobie tylko dzielnice objęte II etapem.
Decyzję o zwołaniu posiedzenia komisji w trybie niemal natychmiastowym podjęto podczas marcowej sesji Rady Miasta na wniosek radnej Urszuli Potyki (PO) i po interwencji radnego Mirosława Dynaka (PiS). Ten – podobnie jak wcześniej radny Tomasz Olichwer - stanął w obronie opisywanych przez nas właścicieli nieruchomości na osiedlu Wyzwolenie, którym gmina właśnie nalicza jednorazowe opłaty z racji zainstalowania w tej części miasta kanalizacji sanitarnej w miejsce starych przydomowych szamb.
- Jakież jest to polepszenie infrastruktury i podniesienie wartości nieruchomości, skoro tam w ogóle nie położono kanalizacji deszczowej? W efekcie osiedle po ulewach i przy roztopach wciąż tonie w wodzie – argumentował Dynak.
WIĘCEJ O TEJ SPRAWIE PISZEMY W AKTUALNYM, DRUKOWANYM WYDANIU GŁOSU NA ŚWIĘTA. KUPUJĄC GAZETĘ W KIOSKU, WSPIERASZ FUNKCJONOWANIE PORTALU INFORMACYJNEGO GLOSZABRZA24.PL |