KONTROWERSJE. Mieszkańcom osiedla Wyzwolenia postępowanie władz Zabrza w sprawie opłaty adiacenskiej wydaje się wysoce niesprawiedliwe. W obszernym liście przesłanym do redakcji GŁOSu wskazują, iż polityka gminy jest w tym zakresie niespójna i niesprawiedliwa społecznie, zaś wspomniane opłaty naliczane są „według uznania”. Przedstawiciele Urzędu Miejskiego pytani przez dziennikarza początkowo kategorycznie zaprzeczali oskarżeniom i twierdzili, że zasada naliczania opłat adiacenckich, wynikających ze wzrostu wartości nieruchomości na skutek miejskich inwestycji, jest stosowana uniwersalnie i zgodnie z prawem. Po serii kolejnych pytań okazało się jednak, że w sprawie jest wiele niejasności.

Osiedle Wyzwolenia to głównie domki jednorodzinne zlokalizowane za Miejskim Ogrodem Botanicznym - przy wyjeździe z Zabrza w stronę Gliwic-Sośnicy. O tej części miasta nieraz mówiło się w mediach, gdyż dotąd za sprawą konieczności korzystania z przydomowych latryn i szamb, rozwój tych domostw zatrzymał się w połowie ubiegłego wieku. Dzięki przyłączenia osiedla do sieci kanalizacyjnej przy okazji gigantycznej w Zabrzu modernizacji sieci wodociągowej, problem miał zostać definitywnie rozwiązany. Niestety, z relacji naszych Czytelników wynika, że jednak nie do końca i za sprawą naliczenia opłat adiacenckich kontrowersje odżyły ponownie i dotyczą całego miasta.

CZY TWOJA DZIELNICA ZOSTANIE OBJĘTA OPŁATAMI CZY MOŻE CI SIĘ "UPIEKŁO"? SZCZEGÓŁOWO O TEJ SPRAWIE MOŻNA PRZECZYTAĆ W AKTUALNYM, DRUKOWANYM WYDANIU GŁOSU