Śledczy badają, czy w zabrzańskim samorządzie nie doszło do przestępstw Email
Wpisany przez Przemysław Jarasz napisz do autora    sobota, 28 marca 2015 11:24

sad2ORGANA ŚCIGANIA. Wciąż ważą się losy kilku prokuratorskich postępowań, prowadzonych w sprawie ewentualnych nieprawidłowości w zabrzańskim samorządzie. Dochodzenia prowadzą śledczy z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach oraz Prokuratury Rejonowej w Rudzie Śląskiej. Na razie nikomu nie postawiono żadnych zarzutów, ale większość spraw wciąż jest „na biegu”.

Najgłośniejsza z nich dotyczy wypłacenia przez gminę sporych pieniędzy klubowi Handball za możliwość reklamowania miasta w hali Pogoń podczas meczów superligi piłki ręcznej. Rzecz w tym, że hala należy do gminy i została wydzierżawiona – zresztą nieodpłatnie – zespołowi. Zawiadomienie do prokuratury złożyła Najwyższa Izba Kontroli, zdaniem której - przed wynajęciem hali - gmina powinna zastrzec sobie w umowie możliwość bezpłatnego reklamowania się na terenie własnego obiektu. - Już raz to postępowanie zostało umorzone, ale odwołanie złożyła NIK. W związku z podnoszoną argumentacją prokurator ponownie podjął dochodzenie i po uzupełnieniu materiału dowodowego niedawno umorzył je po raz drugi. Decyzja nie jest prawomocna – informuje Piotr Żak z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Z kolei śledczy z Rudy Śl. badają zawiadomienie złożone na finiszu ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej przez radnego Łukasza Urbańczyka. Zarzucił on prezydent miasta, iż wydała zbyt dużo publicznych pieniędzy na zakup mebli do nowych gabinetów, a nadto wytknął, iż przetarg mógł być – jego zdaniem – rozpisany pod konkretnego producenta mebli. - Śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa niegospodarności przez prezydent Zabrza wciąż trwa i zostało przedłużone do 11 kwietnia. Przesłuchujemy świadków, kompletujemy dokumentacje i opinie – powiedziała nam Małgorzata Wasielke-Podleszańska, wiceprokurator rejonowy w Rudzie Śląskiej. Odmówiła nam jednak odpowiedzi na pytanie czy sama prezydent Zabrza była już w sprawie przesłuchiwana.

Jeszcze do niedawna w Zabrzu toczyło się z kolei śledztwo badające zachowanie Krystyny Miki – powiatowej inspektor nadzoru budowlanego w naszym mieście. Organizacja społeczna po publikacjach GŁOSu zawiadomiła prokuraturę, że inspektor mogła nie dopełnić swoich obowiązków w związku z otwarciem nowej siedziby Powiatowego Urzędu Pracy w Zabrzu. Chodzi o to, że obiekt uruchomiono w lipcu 2014 roku bez odpowiednich odbiorów i pozwoleń, a inspektor Mika nie reagowała na to przez trzy dni. Zamiast jednak nałożyć przewidzianą prawem karę za samowolkę, w dniu ukazania się naszego artykułu pospiesznie dokonała wszelkich odbiorów – choć jeszcze dzień wcześniej przekonywała nas, że jest to w świetle prawa niemożliwe. Niedługo potem wystartowała w wyborach samorządowych z proprezydenckiej listy Skutecznych dla Zabrza.

- W związku z pojawiającymi się zastrzeżeniami ze strony organizacji społecznej co do obiektywizmu prowadzonego postępowania, zwróciliśmy się o wyłączenie naszej jednostki z tej sprawy i przekazania jej do innej prokuratury – mówi Joanna Kosińska, prokurator rejonowa w Zabrzu. Jak tłumaczy, zastrzeżenia dotyczyły m.in. tego, iż czynności wykonuje zabrzańska policja, której jeden z oficerów jest mężem szefowej urzędu pracy. Dochodzenie trafiło do prowadzenia przez śledczych z Rudy Śląskiej.

PEŁNA TREŚĆ W GŁOSIE nr 11 / 2015

 
 

FACEBOOK

DREWNO opałowe,

pocięte, połupane,

300 zł/ m3.

Tel. 534-933-167 


 

Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA