WIARA I ZABAWA. 11 listopada to nie tylko święto narodowe, ale także wspomnienie w Kościele postaci św. Marcina. Z tej okazji w Zabrzu-Rokitnicy tradycyjnie już całe rodziny wraz z miejscowym proboszczem, szkołami i radą dzielnicy radośnie upamiętniały świętego. Przypominający go rycerz na białym koniu wzbudzał powszechne zainteresowanie licznie przybyłych dzieci wraz ze swymi rodzicami. Uroczysty przemarsz zebranych o zmroku przez dzielnicę, z lampionami w ręku i przy wtórze orkiestry górniczej, wzbudzał powszechne zainteresowanie mieszkańców, o bezpieczeństwo których zadbała policja drogowa i straż miejska.

Uczestnicy obchodów spotkali się przed Szkołą Podstawową Nr 28 przy ul. Kosmowskiej, gdzie przywitała ich dyrektor placówki Bożena Olichwer oraz ks. proboszcz Zygfryd Sordon. Po czym przy radosnym wtórze orkiestry dętej wszyscy ruszyli w kierunku rokitnickiego Sanktuarium Szensztackiego przy ul. Andersa. Po raz pierwszy w historii korowód przemierzał boczne ulice dzielnicy: Wojska Polskiego, Grabskiego i Nyską przyciagając do okien zaciekawionych lokatorów.

We wspomnianym sanktuarium na gości czekała specjalnie przygotowana, oświetlona scena, na której wystąpiła z okolicznościowym programem artystycznym grupa młodszych dzieci SP 28 pod kierunkiem nauczycielek: Ewy Rogackiej i Anny Dereli. Najbardziej uwagę zwracał… wywiad uczniów ze świętym, ale nie zabrakło też wątków muzycznych – takich jak gra na skrzypcach w wykonaniu jednej z uczennić czy wesołe śpiewy przy gitarze, prowadzone przez katechetkę Annę Pszczółkę.

Zaś po błogosławieństwie końcowym udzielonym przez proboszcza wszyscy tłumnie ruszyli po odbiór słodkiej niespodzianki – świętomarcińskiego rogala dla każdego, przygotowanego według specjalnej receptury wykorzystywanej przez cukierników raz w roku, wyłącznie na tę okoliczność.

foto: TOMASZ SZCZUREK