Mieszkańcy zabrzańskich Kończyc, a szczególnie nowego osiedla przy ulicy Żywieckiej, otrzymali na pierwszy dzień wiosny (21 marca) szczególny prezent: czatownię, z której mogą obserwować ptaki żyjące w ich sąsiedztwie. Ponadto na osiedlu powstała ścieżka edukacyjna, zainstalowano karmniki, budki lęgowe, a w innym miejscu plac zabaw dla… psów. - Myślę, że w Zabrzu takich akcji będziemy jeszcze podejmować wiele - mówiła na otwarciu inwestycji prezydent Zabrza, Małgorzata Mańka-Szulik.

Osiedle przy ulicy Żywieckiej, powstałe w systemie budownictwa społecznego, składa się z dziesięciu budynków, w których mieszka 126 rodzin. Jedną z zalet tego siedliska jest sąsiedztwo terenów zielonych, co właśnie natknęło inwestora do stworzenia oryginalnego, bo z ptakami w roli głównej, miejsca rekreacji. - Zakończyliśmy naszą budowę właśnie takim akcentem, bo to osiedle aż prosiło się, by uwypuklić jego przyrodnicze walory. Miasto to nie tylko drogi i mury, ale także żyjące wokół nas zwierzęta – przypomina prezes Międzygminnego Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Tarnowskich Górach, Piotr Skrabaczewski.
W efekcie na pobliskich drzewach zawieszono kilkanaście budek lęgowych oraz kosz dla sowy-uszatki, a na ziemi ustawiono karmnik, wiatę obserwacyjną, a także plansze informacyjne. Słowem: powstał raj dla ptaków i ich… miłośników. – Postanowiliśmy „zaptasić” to osiedle, a więc doprowadzić do wprowadzenia tutaj większej ilości zwierząt, które by się tutaj lęgły, a nie były tylko w przelocie. Dzięki budkom jest szansa, że nowe gatunki nie ograniczą się do żerowania w przerwie na dalszy lot, ale zwiążą się z tym terenem i osiedlem na dłużej – opowiada ornitolog Marcin Karreta. – Szacuję, że będziemy mogli tu obserwować nawet 50 gatunków ptaków! A chciałbym od razu wspomnieć, że taka obserwacja ma właściwości terapeutycznie. Tak, słuchanie śpiewu i oglądanie lotów nadają naszemu życiu pewnej lekkości! Budek jest wiele, co pozwoli zagęścić doznania wokalne, będzie można samemu się do nich przyłączyć i coś tam sobie pod nosem nucić, co też ma swoją wartość. Warto też przy każdej wizycie w takiej czatowni zapisywać sobie, co widzimy, fotografować… To może być początek wspaniałej pasji kolekcjonerskiej, a więc „łowienia” ptaków różnych gatunków i rozpoznawanie ich.
Czatownia będzie przydatna szczególnie późną jesienią, zimą i wczesną wiosną, bo przed nią właśnie stoi karmnik, w którym powinny się pojawiać licznie ptaki, oczywiście zwabione rozsypanym w nim pożywieniem. A to będzie pod ręką, bowiem niedaleko ustawiono budkę tzw. ptasiego bufetu. Takie urządzenia z dozownikami karmy stoją już choćby w Parku Miejskim, bo i zarządzająca nimi firma specjalizuje się w dostarczaniu pokarmu dla ptaków wodnych. – Staramy się wykorzeniać bardzo szkodliwy nawyk dokarmiania ich pieczywem czy innymi resztami jedzenia. Rzucanie chleba pływającym kaczkom i łabędziom ma niestety długą tradycję… Pojawiła się teraz prośba z Zabrza, żeby przygotować takie samo urządzenia również dla ptaków lądowych i uznaliśmy to za dobry pomysł - mówi właściciel firmy, Mateusz Gabryś.
A na drugim końcu osiedla powstał jeszcze psi wybieg: ogrodzony plac dla szalejących czworonogów. – Przy tej okazji mieszkańcy zyskali kolejne miejsce do spotkań i osiedlowej integracji – zaznacza prezes Skrabaczewski.

Tekst ukazał się w Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej (nr 13 z 28 marca 2024 roku) na kolumnie W STRONĘ NATURY, która jest współfinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.