ŚRÓDMIEŚCIE. Zaniepokojeni zachowaniem swoich sąsiadów, mieszkańcy ul. Dworcowej byli zmuszeni do wezwania policji w czwartkowe popołudnie. Funkcjonariusze zastali tam dwójkę opiekunów - 28-letniego ojca i 58-letnią babcię - 15-miesięcznej Julki. Babcia dziewczynki opierała się mundurowym, była agresywna i wulgarna. Jak się okazało, oboje wcześniej spożywali alkohol.

Badanie alkomatem wykazało u babci dziecka około 2.5 promila w wydychanym powietrzu. Nieodpowiedzialni opiekunowie zostali natychmiast przewiezieni do policyjnej izby zatrzymań, a dziecko do tymczasowej rodziny zastępczej.

Pijani opiekunowie usłyszeli zarzuty narażenia dziecka na niebezpieczeństwo. Tymczasem babcia odpowie dodatkowo za obrazę interweniujących funkcjonariuszy. Jak narazie nie udało się odnaleźć matki dziecka. Podczas kontroli mieszkania policjanci zauważyli natomiast nieposprzątane odchody zwierząt, wskazujące na to, że dziewczynka żyje w bardzo złych warunkach.  Dalszym losem małej Julki zajmie się teraz Sąd Rodzinny.