KONTROWERSJE. Wydział Infrastruktury Komunalnej Urzędu Miejskiego w Zabrzu przekracza kolejne granice absurdu. W Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej pisaliśmy o tym, że w imię iluzorycznych oszczędności wyłączane są rano latarnie uliczne, nim się na dobre rozjaśni na dworze. Teraz się okazuje, że nie potrafią o jakieś 300 metrów przesunąć przebiegu linii autobusowej, bo to też ponoć generuje koszty.

Niedawno za pośrednictwem radnej Anny Soleckiej-Baci emeryci z Biskupic wystąpili z bardzo racjonalną prośbą do władz miejskich, by autobus linii 111 jadący z ich dzielnicy do centrum Zabrza i przejeżdżający dosłownie tuż obok centrum handlowego Platan, zatrzymywał się na przystanku tuż przy samym markecie (korzystały z niego niegdyś autobusy bezpłatne). W praktyce oznaczałoby to więc jedynie potrzebę minimalnej wręcz korekty trasy przejazdu autobusu komunikacji miejskiej i poprowadzenia jej przez drogę śródparkingową przy Platanie.

Niestety, w przygotowanej przez urzędników odpowiedzi, a podsuniętej do podpisania samej prezydent, urzędnicy przekonują, że zrealizowanie postulatu emerytów jest niemożliwe ze względu na… odmowę finansowania przedłużenia trasy autobusowej przez CH Platan. W związku z tym urzędnicy chcą teraz przeprowadzić wielką analizę, czy i gdzie ewentualnie zlokalizować dodatkowy przystanek, a także zwrócić się do KZK GOP o wycenę kosztów i zdać się na decyzję związku.

Niestety, zaradni urzędnicy kompletnie nie wzięli pod uwagę faktu, iż zjazd autobusu do zatoki przy markecie w praktyce oznaczałby nie tylko ulżenie doli starszych ludzi, ale także wręcz skrócenie czasu przejazdu w godzinach szczytu, gdyż dzięki temu autobus przy okazji omijałby korek tworzący się przy ul. Nowobytomskiej.