KONTROWERSJE. Radna wojewódzka i zarazem Kandydatka na prezydenta Zabrza Alina Nowak oraz jej sztab wyborczy komitetu Wspólnie dla Zabrzan, w dalszym ciągu bez pozwolenia gminy i zarządcy miejskich dróg wywieszają swe ogromne banery reklamowe na ekranach akustycznych przy dwóch rondach przedłużenia alei Korfantego, czym narażają miasto na utratę gwarancji wykonawcy i producenta tych urządzeń. W ocenie władz miejskich, takie działanie jest nielegalne i naraża budżet gminy na straty. Podkreślmy, że wszyscy inni kandydaci – po pewnych falstartach w tym temacie – szanują przepisy lokalnego prawa i nie umieszczają swych reklam na wskazanych urządzeniach. Postawa kandydatki jest niezrozumiałą tym bardziej, iż jej mąż jest komendantem miejskim policji w Świętochłowicach i zdawałoby się, że powinien uwrażliwić małżonkę na te kwestie. Co jeszcze bardziej zdumiewające, wśród zabrzańskich stróżów prawa nastała dziwna niemoc na potencjalnie bezprawne działania sztabu lub osoby ubiegającej się o najważniejszą funkcję w mieście. Mimo oficjalnego zawiadomienia złożonego przez Miejski Zarząd Dróg, zarówno zabrzańska policja, jak i straż miejska twierdzą, że niewiele mogą zrobić.
- Ta sytuacja jest dla mnie niebywała i trudna do zrozumienia. Wszak wydaliśmy ogromne pieniądze publiczne na wybudowanie przedłużenia alei Korfantego. Postawione w ramach tego zadania ekrany akustyczne zakupione i postawione zostały w trosce o komfort życia okolicznych mieszkańców. To nie była moja fanaberia, tylko konieczność. Jeśli na skutek działania osób trzecich ekrany te zostaną uszkodzone, to wykonawca nie naprawi ich w trybie gwarancyjnym, tylko będziemy musieli za to zapłacić z budżetu gminy. Z kolei taka ingerencja może rodzić wątpliwości co do dalszego obowiązywania całej gwarancji. Mówimy o naprawdę niemałych pieniądzach – podkreśla w rozmowie z GŁOSem Danuta Bochyńska – Podloch, dyrektor MZD w Zabrzu.
Jak dodaje, zwłaszcza ogromne płachty reklamowe jednej z kandydatek, niespotykane dotąd w zabrzańskich kampaniach wyborczych, stwarzają realne – a nie hipotetyczne zagrożenie w ruchu drogowym.
- Nie trzeba być specjalnym prorokiem by przewidywać, że jeśli zostaną one zerwane przez silny poryw wiatru i spadną na przejeżdżające rondem samochody albo rowerzystów, to bezwzględnie stworzą zagrożenie dla kierowców tych pojazdów. Nie wspomnę już o tym, że takie odwracanie uwagi kierowców przy pokonywaniu ruchliwych rond też powoduje ryzyko różnych zdarzeń i kolizji – ocenia dyrektor MZD.
A jak tę kontrowersyjną sprawę własnej kampanii wyborczej komentuje sama Alina Nowak. Zapytaliśmy ją wprost dlaczego bez uzyskania zgody gminy lub zarządcy drogi, wywiesiła swe banery wyborcze na ekranach akustycznych wybudowanych pół roku temu? Dlaczego też dowiesiła kolejne banery na tych samych ekranach choć znane było już publicznie stanowisko gminy w tej sprawie? Zapytaliśmy w końcu wprost czy właściwym jest, by potencjalnie przyszły prezydent miasta podejmował działania, które mogą - w ocenie władz miejskich - doprowadzić do utraty gwarancji wykonawcy tych ekranów akustycznych, a co za tym idzie - do strat finansowych?
„Nie jestem adresatką ani jednego z trzech pytań, które Pan zadał, ponieważ nie wywieszam banerów samodzielnie - jak Pan sugeruje, tylko zajmuje się tym zewnętrzna firma, z którą KWW Aliny Nowak Wspólnie dla Zabrzan podpisał umowę na tego typu usługi” – to całkowita odpowiedź kandydatki, która w ostatnim czasie skarżyła się w mediach społecznościowych, że dziennikarz GŁOSu ogranicza jej możliwość komentowania tego właśnie tematu.
Podkreślmy, żę wszyscy inni kandydaci pościągali swoje banery reklamowe z opisywanych ekranów akustycznych, po ujawnieniu sprawy na naszych łamach przed dwoma tygodniami.
POWYŻSZA PUBLIKACJA JEST OBSZERNYM FRAGMENTEM ARTYKUŁU, KTÓRY PUBLIKUJEMY W AKTUALNYM, DRUKOWANYM WYDANIU GŁOSU. w GAZECIE TAKŻE SZEROKIE WYJAŚNIENIA STANOWISKA POLICJI I STRAŻY MIEJSKIEJ W TEJ SPRAWIE |