INTERWENCJA GŁOSU. Przez dwa miesiące zupełnie bezkarnie „gmerali” w centralkach sterujących sygnalizacją świetlną na największym zabrzańskim Rondzie Sybiraków (przy wjeździe na DTŚ) oraz obok Lidla przy ul. Roosevelta, ręcznie zmieniając ustawienia, a także demolując szafę sterowniczą i generując straty idące w tysiące złotych. Choć stwarzali zagrożenie dla ruchu drogowego, działali zawsze w dwóch tych samych miejscach, zawsze nocą i zawsze przez kilkadziesiąt minut, policja nie potrafiła ich namierzyć i zatrzymać, umarzając zawiadomienia miejskiego zarządcy dróg. Dopiero gdy sprawą zainteresował się reporter GŁOSu, zaledwie w ciągu tygodnia policja zorganizowała wreszcie skuteczną zasadzkę i zatrzymała na gorącym uczynku trzech młodych mężczyzn.

Do włamań do skrzynek sterownika sygnalizacji świetlnej dochodziło pod osłoną nocy regularnie od połowy sierpnia. Według naszych ustaleń było ich kilkanaście. Sprawcy poprzez włamanie do skrzynek niszczyli je, a następnie ingerowali w sygnalizację świetlną. Po całym zdarzeniu nie niepokojeni przez nikogo znikali.

- Policjanci podjęli szereg działań zmierzających do ustalenia i zatrzymania sprawców. Niestety nie udało się to przed terminem umorzenia sprawy. Mundurowi jednak nie zaniechali podjętych działań operacyjnych – twierdzi Agnieszka Żyłka, rzecznik prasowa zabrzańskiej policji.

Czemu jednak owych działań operacyjnych nie przeprowadzono przed umorzeniem dochodzenia? Na ten temat policja milczy i od tygodnia przygotowuje pisemne wyjaśnienia dla naszej redakcji. Wcześniej natomiast rzeczniczka mundurowych zarzuciła nam „intencjonalne zadawanie pytań” i stronnicze przedstawianie policji w złym świetle.

Chuligani igrający z bezpieczeństwem kierowców wpadli podczas akcji realizowanej m.in. przez policyjnych wywiadowców i mundurowych z I komisariatu w niedzielę w nocy (...)

Tłumaczyli śledczym, że chcieli się… zabawić. Jeden z nich ukończył technikum o profilu elektronicznym i znał się na mechanizmie działania sterownika. Za tę zabawę i popełnione przestępstwa grozi im teraz kara do 10 lat więzienia.

SZERZEJ O TEJ BULWERSUJĄCEJ SPRAWIE W NAJBLIŻSZYM DRUKOWANYM WYDANIU GŁOSU