KONTROWERSJE. Ponad miesiąc po wejściu w życie nowego systemu odbioru odpadów komunalnych w Zabrzu, podobnie jak w sąsiednich miastach, nadal nie funkcjonuje on w pełni zadowalająco. Czytelnicy alarmują, że pojemników jest zbyt mało, więc bywają przepełnione, a tych do segregacji często brak. Barbara Chamiga, zastępca naczelnika Wydziału Infrastruktury Komunalnej (odpowiedzialna w gminie za gospodarkę odpadami) twierdzi, że to wina zarządców nieruchomości, którzy do dziś nie dostarczyli wszystkich deklaracji „śmieciowych”.
- Niemniej otrzymaliśmy zapewnienie, że do końca tygodnia spółka ASA-MPGK, która wygrała przetarg na ich odbieranie i wywóz od mieszkańców, powinna uporać się z problemem pojemników – mówi Chamiga. - Wcześniej wprawdzie firma ta obsługiwała już 80 procent mieszkańców naszego miasta, jednak wielu z nich nie segregowało śmieci – tłumaczy Chamiga. – Tak więc obok konieczności podstawienia kontenerów dla nowych klientów, doszedł obowiązek dostarczenia pojemników na śmieci segregowane tam, gdzie do tej pory ich nie było. A segregację odpadów zadeklarowało już ponad 80 procent mieszkańców Zabrza.
ASA-MPG zaręcza, że pojemników ma w bród, tyle, że Urząd Miejski do tej pory nie wskazał wszystkich lokalizacji, gdzie miałyby one stanąć. - Brak pojemników to kompletnie nie nasza wina, podstawiamy je na bieżąco – broni się Joanna Mazur, rzeczniczka prasowa spółki ASA-MPGK. – Ich zakup to wielomilionowa inwestycja i zrobiliśmy to odpowiednio wcześnie. Jednak to odpowiedzialna obecnie za gospodarkę odpadami gmina powinna była wskazać nam, gdzie, jakie i ile ich mamy ustawić. Tymczasem do dziś nie dostaliśmy pełnych danych.
Przedstawiciele firmy ASA-MPGK radzą więc, by w sprawie braku pojemników kontaktować się bezpośrednio z wydziałem infrastruktury UM, bądź naciskać na zarządcę, którego obowiązkiem było załatwić ten problem w imieniu mieszkańców płacących mu za zajmowanie się sprawami nieruchomości. – My już teraz nie mamy bezpośrednich umów z mieszkańcami, tylko z gminą, która nam płaci, więc pojemniki podstawiamy zgodnie z jej życzeniem, a nie na żądanie mieszkańców – tłumaczy Mazur.
Jak twierdzi Chamiga zarządcom utrudniło sprawę dość późne uchwalenie przez radnych nowej (niższej niż pierwotnie) stawki za odbiór nieczystości. Nastąpiło to dopiero 13 czerwca, przez co najwięksi z nich – np. Zabrzańska Spółdzielnia Mieszkaniowa, czy ZBM-TBS - nie zdążyli do dziś przesłać wszystkich, skorygowanych deklaracji. - Te deklaracje docierają do nas każdego dnia. Na dodatek część mieszkańców zmieniła zdanie i albo rezygnuje z segregowania albo jednak się na nie decydują – a to również stwarza konieczność korekty wcześniejszych założeń.
Chamiga dodaje, że choć telefon w jej referacie niemal nieustannie dzwoni, to pytania o samą segregację należą już do rzadkości. – Dzięki ulotkom i publikacjom prasowym jej zasady zostały chyba dość dobrze wyjaśnione. Teraz mieszkańcy głównie sygnalizują brak pojemników do segregacji, bądź przepełnienie kontenerów. Ale ten ostatni problem, wynikający często stąd, że wcześniej w tych samych miejscach było mniej śmieci, ASA-MPGK rozwiązuje najpóźniej następnego dnia. Okazuje się, że część wspólnot i indywidualnych mieszkańców obecnie domaga się większych pojemników, co jest objawem pozytywnym, bo powinno zlikwidować „dzikie wysypiska”.
Kolejne informacje, o które pytają mieszkańcy w telefonach do Wydziału Infrastruktury Komunalnej, łącznie ze skorygowanym harmonogramem wywozu poszczególnych rodzajów odpadów w najbliższych dniach, mają znaleźć się niebawem na stronie internetowej Urzędu Miasta. |