SCHRONISKO. Prawdziwą chlubą Zabrza w dziedzinie ochrony przyrody jest prowadzone przez lokalny oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, schronisko dla bezdomnych zwierząt Psitulmnie, mieszczące się przy ul. Bytomskiej. Psy i koty, które nagle straciły swój dom i ukochanego opiekuna, tutaj otrzymują nie tylko dach nad głową i karmę, ale także profesjonalną opiekę weterynaryjną, a nawet pomoc behawioralną (to zwierzęca psychologia mająca pomóc wyeliminować zachowania niepożądane).
Szeroko rozwinięty jest także młodzieżowy oraz rodzinny wolontariat i dzięki zabieraniu na spacery psy nie „dziczeją” za kratami boksów, utrzymując pozytywne relacje z ludźmi. Nic więc dziwnego, że wielu czworonożnych podopiecznych placówki znajduje tu nowych opiekunów i trafiają do nowych domów. TOZ w Polsce to jedna z najstarszych tego typu organizacji na świecie. Powstała w 1864 roku i zjednoczyła we wspólnej pracy wielu sławnych Polaków, m. in. Henryka Sienkiewicza i Bolesława Prusa. Zabrzański oddział powstał 1962 roku, a od lipca 1999 roku prowadzi znane już w całym kraju schronisko Psitulmnie. - Od samego początku staramy się uczynić schronisko czymś więcej niż tylko miejscem, gdzie bezdomne i pokrzywdzone zwierzęta mają swój dom - podkreśla Danuta Mikusz–Oslislo, prezes zabrzańskiego TOZ. Działalność tutejszego oddziału TOZ skupia się na kilku polach: - Na przykład interwencyjnym - reagujemy na sygnały o nieodpowiednim traktowaniu zwierząt, udzielamy rad, informujemy, upominamy, a w rażących przypadkach kierujemy sprawy do prokuratury, jednocześnie odbierając zwierzę. Ważna jest też dydaktyka i edukacja – miłośnicy zwierząt popularyzują kontrolę przyrostu naturalnego wśród psów i kotów, przeprowadzają akcje uświadamiające obowiązki wobec zwierząt, uczą humanitaryzmu, organizują spotkania dyskusyjne na temat odpowiedzialności i poszanowania praw zwierząt, zachęcając równocześnie do pracy na ich rzecz. - Jesteśmy w ciągłym kontakcie ze światowymi organizacjami oraz należymy do grupy działające przy Europarlamencie, mającej na celu działanie przeciw nielegalnemu przewozowi szczeniąt i kociąt – podkreśla Mikusz–Oslislo. - Organizujemy też spotkania dydaktyczne z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi, uczestniczymy w wydarzeniach kulturalnych, koncertach, festiwalach, konkursach oraz akcjach promocyjnych w sklepach. Wszelkimi sposobami chcemy zdobyć dla naszych zwierzaków jedzenie i leki. Podczas wydarzeń popularyzujemy postawy pro-zwierzęce oraz pro-ekologiczne. Od kilkunastu lat zabrzański TOZ czynnie działa na rzecz poprawy losu kotów wolno żyjących w mieście i humanitarne kontrolowanie ich populacji. - Aktualnie utrzymujemy kontakt z blisko kilkuset karmicielami kotów wolno żyjących, którzy otrzymują od nas karmę, środki na odrobaczenie i odpchlenie, wsparcie w leczeniu kotów oraz bony na sterylizację lub kastrację – podsumowuje szefowa zabrzańskiej organizacji.
Działalność schroniska w liczbach (2018 rok): - w placówce przebywało 670 psów i 269 kotów; - wydano do adopcji 305 psów i 198 kotów; - do właścicieli wróciło 185 psów i 8 kotów; - zaczipowano 336 psów i 164 kotów; - wykonano 170 sterylizacji i 173 zabiegi kastracji; - wykonano 799 wyjazdów interwencyjnych; - przyjęto 247 zgłoszeń dotyczących znęcania się nad zwierzętami oraz przetrzymywaniu ich w niewłaściwych warunkach; - w schronisku czynnie pomagało 121 wolontariuszy, którzy uczestniczyli w 18 wydarzeniach promujących placówkę oraz postawy proekologiczne i prozwierzęce; - przeprowadzono 67 zajęć edukacyjnych dla 5180 osób.
Tekst ukazał się w Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej (nr 23 z 6 czerwca 2019)
na kolumnie W STRONĘ NATURY, która jest współfinansowana przez
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Treści
zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów
Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w
Katowicach.
|