BUDŻET OBYWATELSKI. Po raz pierwszy w historii Zabrzańskiego Budżetu Obywatelskiego, swój bardzo ważny społecznie projekt ogólnomiejski zgłosiła redakcja Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej wraz ze schroniskiem dla bezdomnych zwierząt „Psitul mnie”. Inicjatywa ta przewiduje w porozumieniu ze wszystkimi radami dzielnic i osiedli zamontowanie na terenie całego miasta w sumie aż 450 ulicznych koszy na drobne odpadki, śmieci i psie odchody. Jeśli ta inicjatywa zyska aprobatę mieszkańców w internetowym głosowaniu (rozpocznie się już w najbliższy piątek 30 września) łatwiej będzie bowiem zadbać o czystość naszego wspólnego otoczenia. Wreszcie bowiem znacznie łatwiej i szybciej da się wyrzucić opakowanie po słodyczach i lodach, albo kartonik lub butelkę po wypitym napoju.
Co jednak równie ważne, w projekcie tym chcemy zachęcać właścicieli i miłośników psów, by sprzątali do woreczków odchody po swoich pupilach i wyrzucali je właśnie do owych koszy, które dodatkowo zostaną specjalnie oznaczone. Tym samym skończy się „kolędowanie” z kupą w woreczku nierzadko przez pół osiedla, zaś o lokalizacji nowych pojemników zdecydują same rady dzielnic. Bo to właśnie radni wiedzą najlepiej, którędy spacerują mieszkańcy i gdzie ulicznych koszy brakuje.
Od wielu lat zabrzanie, społecznicy i radni sukcesywnie utyskują przy różnych okazjach na zaśmiecone ulice, chodniki i trawniki, a także rozkładające się i cuchnące psie odchody. Najbardziej zwłaszcza ten ostatni problem widoczny jest zimą i na przedwiośniu, gdy topnieją śniegi przykrywające białym puchem ten wstydliwy problem. Problem oczywiście jest szerszy, bo owe odpadki nie spadają z nieba lecz są wyrzucane przez samych przechodniów lub pozostawiane przez właścicieli czworonogów.
- Druga strona medalu jest jednak taka, iż dzieje się tak dlatego, że zwłaszcza w dzielnicach i na bocznych ulicach jest niezwykle mało przyulicznych koszy na śmieci. Z kolei większość zatok śmietnikowych przy wspólnotach mieszkaniowych jest szczelnie zamknięta z obawy przed nieporządkiem. W efekcie np. właściciele psów muszą się wykazać olbrzymią determinacją by dopełnić ciążących na nich obowiązków sanitarnych i porządkowych. W praktyce więc z kupą w woreczku muszą przejść nierzadko przez pół osiedla. To nie są sprzyjające warunki ani do promowania czystości w mieście, ani do przekonywania właścicieli psów do przełamania się i sprzątania po nich – uważa Danuta Mikusz – Oslislo, szefowa zabrzańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, która to organizacja od ponad 20 lat prowadzi schronisko dla bezdomnych zwierząt „Psitul mnie” i szereg kampanii informacyjnych i edukacyjnych z zakresie odpowiedzialnego posiadania zwierząt domowych w mieście.
- Kluczowe w naszym projekcie jest to, iż dokładne lokalizacje montowania nowych koszów na odpadki mają być konsultowane ze wszystkimi radami dzielnic i osiedli. To bowiem lokalni społecznicy i radni najlepiej wiedza, którymi traktami spacerują mieszkańcy i gdzie takich koszy najbardziej brakuje – podkreśla z kolei red. Przemysław Jarasz, który w imieniu redakcji GŁOSu i zabrzańskiego schroniska ów projekt obywatelski formalnie zgłosił. |