Energia i kruszywo z odpadów. Czy w Rudzie Śląskiej powstaną aż dwie spalarnie śmieci!? Email
Wpisany przez Wojciech Słota napisz do autora    czwartek, 08 czerwca 2017 12:27

 

INWESTYCJE. W połowie maja wydano decyzję środowiskową dla Ekologicznego Centrum Odzysku Energii - nowoczesnej i ekologicznej elektrociepłowni, która mieścić się ma na 16-hektarowej działce, u zbiegu Drogowej Trasy Średnicowej i Trasy N-S w Rudzie Śląskiej. Tymczasem nie ustają protesty mieszkańców, zarówno przeciwko tej inwestycji, jak i kolejnej, którą na jednej z działek po byłej elektrowni Halemba planuje inna firma, która z odpadów chce produkować kruszywo. 

Po uprawomocnieniu się decyzji środowiskowej firma Eneris będzie mogła przystąpić do prac projektowych, które staną się podstawą do wystąpienia o pozwolenie na budowę. Równolegle wyłoniony ma zostać generalny wykonawca zakładu, w którym mają być termicznie przekształcane odpady pochodzenia komunalnego, zaliczane do kategorii odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne. - Szczególną uwagę przywiązujemy do architektury przyszłego obiektu – mówi Bartosz Lewicki z zarządu grupy Eneris. - Zależy nam na zachowaniu industrialnej, typowej dla Górnego Śląska zabudowy. Chcemy, żeby nasza instalacja była obiektem nietuzinkowym, pozytywnie i trwale wpisującym się w krajobraz miasta i regionu.

Tymczasem plany te, a zwłaszcza wydana już decyzja środowiskowa, wzbudzają nieustające emocje mieszkańców, zwłaszcza dzielnic Nowy Bytom, Ruda Południowa i Chebzie, pomiędzy którymi zlokalizowano planowaną inwestycję. Swoje niezadowolenie wyrazili ostatnio podczas trwającego niemal 3,5 godziny spotkania z władzami miasta. – Naszym zdaniem ta inwestycja będzie miała negatywne skutki dla miasta i zdrowia mieszkańców – argumentują członkowie stowarzyszenia Rudzianie Razem.

- Normy dla takich instalacji są o wiele bardziej restrykcyjne niż dla tradycyjnych elektrociepłowni, które mogą emitować znacznie więcej szkodliwych substancji – argumentuje stanowisko gminy wiceprezydent Krzysztof Mejer. - Działanie spalarni będzie stale monitorowane. Poza tym to dla miasta bardzo korzystna inwestycja, bo będziemy mieli energię klasyfikowaną jako odnawialną. To źródło energii może być połączone z siecią ciepłowniczą w mieście, a nawet z fotowoltaiką, co stworzy klaster energetyczny. To również wpływy z podatków i nowe miejsca pracy.

W wydanej decyzji określone zostały niezwykle ostre wymagania i obowiązki, jakie musi spełnić inwestor, żeby zakład nie powodował ponadnormatywnych emisji zanieczyszczeń do powietrza, uciążliwości akustycznych oraz by odpady powstające podczas eksploatacji nie były zagrożeniem dla środowiska. Wcześniej odbyło się kilkunastomiesięczne postępowanie, którego częścią była styczniowa rozprawa administracyjna z udziałem mieszkańców oraz zainteresowanych stowarzyszeń. Decyzję wydano po przeanalizowaniu raportu o oddziaływaniu na środowisko oraz w oparciu o uzgodnienie warunków realizacji eksploatacji przedsięwzięcia, zawarte w postanowieniu Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska oraz pozytywną opinię sanitarną Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Nie jest ona ostateczna - stronom oraz organizacjom ekologicznym działającym na prawach strony przysługuje apelacja do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Katowicach.

Budowa nowego zakładu - według zakładanego harmonogramu - potrwa 26 miesięcy. Do tego należy doliczyć 6 miesięcy na rozruchy technologiczne, a więc łączny czas realizacji inwestycji nie powinien przekroczyć 32 miesięcy. Ostateczne uruchomienie elektrociepłowni ECO planowane jest na grudzień 2020 roku. - Od początku deklarujemy, że do realizacji Ekologicznego Centrum Odzysku będziemy zapraszać w pierwszej kolejności firmy lokalne, które jednocześnie spełnią wymagane standardy techniczno-organizacyjne i zagwarantują najwyższą jakość prac. Zależy nam, aby inwestycja już w fazie realizacji, przynosiła korzyści zarówno firmom, jak i mieszkańcom aglomeracji, a w szczególności Rudy Śląskiej – obiecuje Lewicki.

Znacznie mniejsze szanse na realizację ma kolejna – planowana przez inną prywatna firmę – inwestycja, przeciwko której od dawna protestują mieszkańcy Starej Kuźnicy i Kłodnicy. Zakład miałby powstać na terenie byłej elektrowni Halemba, po byłym składowisku pyłów, zaledwie kilkaset metrów od najbliższych zabudowań. Główny celem inwestycji to produkcja granulatu cementowego, betonu oraz mieszanek cementowo-żużlowo-kruszcowo-popiołowych, wykorzystywanych np. do budowy dróg. Tu jednak – ku zadowoleniu mieszkańców - nie ma na razie nawet decyzji środowiskowej.

Już wiele tygodni temu prezydent Grażyna Dziedzic uspokajała mieszkańców, zapewniając, że w planie zagospodarowania przestrzennego miasta niebawem zmieni się przeznaczenie tego terenu, na którym właściciel działki chce wybudować zakład. Chodzi o oznaczenie OP1 (czyli przetwarzanie odpadów), które umieszczono na planie, gdy elektrownia była jeszcze czynna. Przystąpienie do prac nad zmianami w planie zaakceptowali już miejscy radni. Trwają prace nad aktualizacją planu. – Zmiany mają dotyczyć obszaru na południe od autostrady A4. Wyłoniono już firmę, która dokonała już pierwszych analiz aktualnego planu, by opracować nowy. Całość chcemy zamknąć jeszcze w tym roku. Co ważne mieszkańcy przez cały czas mogą składać wnioski do zmian w planie – zapewnia Dziedzic. – Trzeba jednak pamiętać, że cały, liczący 200 hektarów teren po elektrowni będzie nadal przeznaczony pod produkcję przemysłową. Należy liczyć się z tym, że nowy właściciel będzie sprzedawał poszczególne działki i przyciągał inwestorów.
Obecne obawy mieszkańców spowodowane są rodzajem odpadów, jakie przetwarza się w podobnych, już działających zakładach. - Znajduje się w nich ponad 300 różnych niebezpiecznych substancji, m.in. rtęć, kadm i azbest – twierdzi jedna z mieszkanek. Mieszkańcy nauczeni przykrymi doświadczeniami związanymi z działalnością poprzedniego właściciela terenów po byłej elektrowni, sprzeciwiają się też wykorzystaniu ulic Skargi i Mikołowskiej do celów dojazdowych. Wtedy uciążliwości ciągłego ruchu ciężkich samochodów były ogromne, a ich interwencje przez długi czas nie odnosiły skutku. 

 

 

 

Tekst ukazał się w Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej (nr 23, 8 czerwca 2017) na kolumnie W STRONĘ NATURY, która jest współfinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

 
 

FACEBOOK

DREWNO opałowe,

pocięte, połupane,

300 zł/ m3.

Tel. 534-933-167 


 

Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA