Tak żałośnie Zabrze nie wyglądało chyba nigdy wcześniej! Lato w pełni, a na gminnych rabatach - zamiast cieszących oczy kwiatów wybujałe przez ostatnie miesiące chwasty. Ozdobne krzewy i drzewka, posadzone w betonowych gazonach, dogorywają, podlewane sporadycznie przez rzadkie w tym roku deszcze. Naczelnik Wydziału Infrastruktury Komunalnej - Walenty Biedulski bije się w piersi, obiecując, że przynajmniej część z nich odzyska niedługo właściwy wygląd. Najbardziej widoczne zieleńce w centrum miasta, po naszej interwencji uporządkowano w trybie interwencyjnym.

- Dokumentację niezbędną do przygotowania przetargów złożyliśmy w Biurze Zamówień Publicznych na przełomie stycznia i lutego. Poprzednie umowy na konserwację zieleni w mieście obowiązywały do marca. A że to przetargi „unijne” i procedury trwają dłużej, wyszło, jak wyszło. Przyznaję, że źle oceniliśmy swoje siły – tłumaczy Biedulski.
Biuro Zamówień Publicznych Urzędu Miejskiego ogłosiło przetargi dopiero pod koniec marca (na pielęgnację gazonów w maju!). Oferty można było składać jeszcze w pierwszej połowie maja, a na obsługę gazonów do 13 czerwca. Część złożonych przez oferentów dokumentów trzeba było uzupełnić, a czas płynął…
W efekcie wynik przetargu na zadanie 1: Konserwacja terenów zieleni miejskiej oraz zimowe utrzymanie chodników w Zabrzu Helence, Rokitnicy, Grzybowicach, Mikulczycach, Biskupicach i na DK 4 (wygrało Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Zabrzu), zadanie 3: Zabrze Makoszowy, Kończyce, Pawłów, Zaborze, os. Janek i Park im. Tadeusza Kościuszki oraz zadania 4 i 5: Park Poległych Bohaterów przy ul. Dubiela i Park Rodzinny przy ul. Nad Kanałem (we wszystkich zwyciężył zabrzański Probud – Andrzej Proske) podano oficjalnie dopiero 3 czerwca, zaś na zadanie 2: Śródmieście, Maciejów, Park Hutniczy, os. Kopernika, os. M.C. Skłodowskiej i os. Tatarkiewicza (zwyciężyło MPGK) zaledwie dwa tygodnie temu - 17 czerwca! Umów na to ostatnie zadanie (obsługę centralnych dzielnic miasta) i na zadanie 6 (gazony), ze względów proceduralnych nie podpisano do dziś. Jako ciekawostkę możemy podać, że o utrzymanie zieleni śródmiejskiej walczyli też… Portugalczycy.
W rezultacie opieszałości gminnych urzędników miejskie skwery i zieleńce nadal przypominają afrykańską sawannę, doprowadzają do białej gorączki mieszkańców i wprawiają w osłupienie przyjezdnych, których krytyczne głosy można było usłyszeć podczas niedawnej Industriady. Po naszej interwencji (i zmasowanej krytyce mieszkańców) najbardziej eksponowane w śródmieściu zieleńce wykoszono w trybie interwencyjnym (za dodatkowe pieniądze). Jak mówi Teresa Lisowska z Wydziału Infrastruktury Komunalnej w takim trybie koszono i sprzątano w tym roku już 60 z ponad 200-tu hektarów zieleńców należących do gminy (podpisywane dopiero teraz umowy obejmują też sprzątanie). Remonty ławek, ustawienie koszy na śmieci, czy wymiana podłoża na gminnych placach zabaw (wymieniono jedynie piasek w piaskownicach), które powinny być wykonane w kwietniu, w tym roku również „czekały” na rozstrzygnięcie przetargów.
Nowe umowy mają obowiązywać do końca marca 2014. Miejmy nadzieję, że następnym razem urzędnicy nie „zaśpią”.


Tekst ukazał się w Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej (nr 26, 30 czerwca 2011) na stronie MY I ŚRODOWISKO, która jest współfinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach