OS. CURIE-SKŁODOWSKIEJ. Od początku wiosny nie ma dnia, żeby strażacy nie byli wzywani do intwerwncji, związanych z groźnymi owadami. Tym razem jedne z tych najniebezpieczniejszych - szerszenie - zaatakowały przy alei Korfantego. Przypadkowy przechodzień zauważył ich gniazdo na znaku drogowym i natychmiast zadzwonił na straż pożarną. Strażacy przyjechali na miejsce tuż po godzinie 21 i bez większych przeszkód udało im się przenieść siedlisko do lasu.

NASZE DROGI. Zabrzańscy stróże prawa po kilku niebezpiecznych potrąceniach w ostatnich dniach (między innymi wtargnięcia na jezdnię 2-latki, która miała miejsce we wtorek) zdecydowali się skontrolować niechronionych uczestników ruchu.

Wczorajsza akcja na ul. Goethego, Wolności, 3-go Maja i placu Teatralnym, a także w Rokitnicy i Helence, przyniosły oczekiwane żniwo: nałożono aż 36 mandatów na kwotę aż 1250 złotych.

ŚRÓDMIEŚCIE. Jeszcze w ten sam dzień policjantom udało się ująć sprawców odpowiedzialnych za rozboje na terenie naszego miasta. Najpierw we wtorkowe południe dwójka napastników zaatakowała 21-letniego zabrzanina, w pobliżu Placu Wolności. Kiedy przydusili mężczyznę, udało im się go skrępować. Wtedy wyciągnęli z jego kieszeni telefon komórkowy i portfel, w którym było tylko 70 złotych. Najwyraźniej kwota nie była jednak dla sprawców wystarczająca.

OS. ROKITNICA, ZABORZE. Decyzją sądu policja aresztowała wczoraj dwóch mężczyzn znęcających się nad swoimi rodzinami. Obydwaj zatrzymani byli już wcześniej karani za te same przewinienia. Zarówno 51-latek z Rokitnicy, jak i 41-letni mieszkaniec Zaborza nie tylko wywoływali w domu karczemne awantury, ale też znęcali się psychicznie nad swoimi najbliższymi. Zazwyczaj pod wpływem alkoholu, wielokrotnie grozili śmiercią swoim żonom i dzieciom.

Więcej…

KOŃCZYCE. Ogień tak doszczętni strawił auto zaparkowane przy ulicy Paderewskiego, że nie wiadomo nawet jakiej było marki. Samochód nie posiadał niestety tablic rejestracyjnych, dlatego trudno ustalić kto był jego właścicielem. Policjanci, którzy wyjaśniają okoliczności porannego pożaru, badają wszystkie informacje – zarówno od świadków, którzy tuż przed godziną szóstą rano mogli widzieć pożar, lub tych, którzy potrafią wskazać właściciela pojazdu. Strażacy nie mają jednak wątpliwości, że przyczyną zaprószenia ognia było podpalenie.

NASZE DROGI. Wczorajszy dzień był dla zabrzańskich policjantów wyjątkowo obfity w drogowe interwencje, nie tylko ze względu na zderzenie karetki banku krwi z audi, o którym informowaliśmy jeszcze wczoraj. Nieciekawie zaczęła dzień także 2-letnia dziewczynka. Spacerując z mamą przy ulicy Wallek- Walewskiego, niespodziewanie wybiegła na jezdnię tuż przed pędzącego volkswagena golfa.

ŚRÓDMIEŚCIE. Dzisiaj rano w szpitalu przy ulicy Skłodowskiej-Curie miał miejsce śmiertelny wypadek. Jeden z pacjentów tuż przed godziną siódmą, z niewiadomych przyczyn wyskoczył przez okno na trzecim piętrze. Mimo natychmiastowej interwencji lekarzy, którzy byli też świadkami zdarzenia, nie udało się go jednak uratować. 64-latek zginął na miejscu. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że od kilku lat ciężko chorował. Mundurowi przypuszczają więc, że mogło to być samobójstwo. Sprawę wyjaśniają obecnie zabrzańscy funkcjonariusze i Prokuratura Rejonowa.

MACIEJÓW. Wozy strażackie znowu przejechały się wczoraj niepotrzebnie pod centrum handlowe M1. Strażaków wezwał kolejny alarm przeciwpożarowy - jak się później okazało - fałszywy. Mimo to, konieczna była ewakuacja kilkuset osób. Syreny zawyły, bo najprawdopodobniej zawiodła instalacja tryskaczowa, w wyniku której spadło ciśnienie. Ewakuację rozpoczęła dyrekcja centrum jeszcze zanim na miejsce przyjechała straż pożarna.

OS. MIKULCZYCE. 23-letni sprawca wypadku, do którego doszło wczoraj około godziny 13.30, przy ulicy Leśnej, niewiele myśląc nacisnął na pedał gazu i uciekł z miejsca zdarzenia. Nie dojechał jednak daleko, bo po chwili zatrzymał go policyjny patrol. Jak się okazało uciekinier miał na sumieniu więcej, niż by się mogło wydawać.

Więcej…

ZABORZE. Bezmiarem braku wyobraźni wykazał się 39-letni zabrzanin, który wczorajszego wieczoru pojawił się swoim samochodem w rejonie ul. Kupca. Kiedy przyjechał na miejsce, z pełnym impetem wjechał na przydomowy parking. Za swoją karkołomną jazdę został upomniany przez jedną z mieszkanek pobliskiego budynku. Wtedy jednak kierowca wulgarnie natarł na kobietę. Słysząc to, zainterweniował policjant po służbie, który stał nieopodal.