Jak ustalił reporter GŁOSu, funkcjonariusz Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu został w połowie czerwca zatrzymany przez oficerów Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Wojewódzkiej, bo miał poruszać się skradzionym samochodem. Po zatrzymaniu 31-letni starszy sierżant został przewieziony do Prokuratury Rejonowej w Bielsku-Białej, gdzie usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa. Niestety, kierownictwo zabrzańskiej policji tę bulwersującą informację przemilczało przed opinią publiczną. Próżno doniesienia o niej szukać na stronie internetowej jednostki.

ŚRÓDMIEŚCIE. Groźnie wyglądało zgłoszenie o gęstym dymie wydostającym się z pustostanu przy ul. Rymera. Prędko okazało się, że nie płonie jednak budynek do rozbiórki, a... zgromadzone w nim śmieci. Pożar opanowano ledwie w pół godziny.

ŚRÓDMIEŚCIE, MAKOSZOWY, MIKULCZYCE. Po zakończeniu wiosennego okresu podpalania traw, spokojnie było tylko przez kilka tygodni. Wraz z nastaniem fali upałów, pożarnicy coraz częściej wzywani są do płonących łąk.

Zaczęło się w sobotę przy ul. Szymały, gdzie spłonęło ok. 100 m2 suchej trawy. Prawdopodobnie podpalono ją dla zabawy. Jeszcze tego samego dnia wieczorem podobne wezwanie zmusiło strażaków do kolejnej interwencji - tym razem płonęło siano zgromadzone przy ul. Strzelców Bytomskich. Więcej…

MIKULCZYCE. Aż trzy wozy straży pożarnej zostały wysłane na rzekomy pożar w okolicach pl. Kroczka w Zabrzu-Mikulczycach dziś około godz. 14.30. Jednym z nich był wóz drabiniasty. Na szczęście przyczyna silnego zadymienia jednego z mieszkań była prozaiczna: lokator zagapił się i zapomniał o potrawie na kuchence gazowej.

ZABORZE. Alarmujący telefon odebrali strażnicy w sobotę popołudniu. Informowano o czarnym, gęstym dymie, który roznosił się po piwnicy i klatce schodowej domu przy ul. Węgielnej w Zabrzu-Zaborzu. Na miejscu zjawiły się dwa zastępy strażaków. Przyczynę ognia udało się bardzo szybko usunąć.

- W trakcie rozpalania pieca przez jednego z mieszkańców, najprawdopodobniej zapaliła się sadza w przewodzie kominowej - informuje Krzysztof Grabowiec z komendy miejskiej PSP. - Więcej…

ŚRÓDMIEŚCIE. Policjanci ustalili przyczyny wypadku, do jakiego doszło wczoraj popołudniu na Drodze Krajowej nr 88. W jego wyniku kierowca mercedesa w124 musiał zjechać z drogi, uderzył w barierki, a w wyniku  tego koziołkoł i wylądował ostatecznie na dachu.

Jego manewr spowodowany był zachowaniem kierowcy volkswagena, który na wysokości hali Makro zawracał na podwójnej linii ciągłej. Tym sposobem wjechał wprost pod koła mercedesa. Kierowca tego odruchowo szarpnął za kierownicę i stracił panowanie nad kierownicą.

- Niestety to nagminne w tym miejscu i już niejednokrotnie interweniowaliśmy w przypadku zawracania w tym miejscu - komentuje Krzysztof Ciach z KMP Zabrze. - Często kończy sie to podobnymi kolizjami, jak ta wczorajsza. Więcej…

PAWŁÓW. Chwilę grozy przeżyli działkowicze na POD Malina około godz. 18.30. Na jednym z ogródków odnaleźli około godz. 18 gniazdo os. Rozjuszone owady coraz skorzej zbliżały się do ludzi. Zawiodomiono straż pożarną. Pożarnicy usunęli siedzibę os i wyrzucili je w pobliskim lesie.

ŚRÓDMIEŚCIE. Aż trzy wozy bojowe straży pożarnej oraz radiowóz policji "dyżurowały" przez godzinę na placu Warszawskim. Powodem ich nietypowego zjazdu był alarm pożarowy, który odezwał się w jednym z banków ok godz. 15. Budynek był jednak zamknięty na siedem spustów.

- Nie widzieliśmy jakichkolwiek oznak prawdziwego pożaru, więc doszliśmy do wniosku, że nie będziemy niszczyć drzwi, by dostać się do środka - przekrzykiwali głośny sygnał alarmu strażacy, którzy przyjechali na miejsce. Więcej…

ŚRÓDMIEŚCIE. Telefoniczna informacja o wandalach w rejonie skrzyżowania ulic Wolności i Stalmacha postawiła na nogi zabrzańskich policjantów. Jak twierdził rozmówca, grupa młodych ludzi demoluje właśnie zaparkowane tam samochody.

Na miejscu okazało się, że czterosobowa grupa najprawdopodobniej z nudów zaczęła nagle kopać w jeden z citroenów zaparkowanych przy ulicy. Gdy blacha samochodu doszczętnie poddała się agresji grupy, ci przerzucili się na sąsiedniego - również citroena - i wybili mu szybę.

Więcej…

ROKITNICA, OS. HELENKA. Przez ostatnich kilka tygodni parafianie z północnych dzielnic Zabrza przeżywali nieprzyjemności bycia okradanym: ich kościoły regularnie łupiono z miedzianych blach pokrywających dach (szerzej pisaliśmy o tym TUTAJ).

Po działaniach policji udało się wreszcie zatrzymać sprawcę. Okazał się nim 19-letni zabrzanin, który przyznał się do czterech kradzieży. Straty zostały oszacowane na 7000 złotych. Teraz grozi mu aż pięć lat więzienia.

Według naszych nieoficjalnych informacji rabuś wpadł dzięki czujności pracownika rokitnickiego punktu skupu złomu, którego zaniepokoiła przyniesiona do skupu miedziana blacha. Skontaktował się on z pracownikiem sąsiedniej parafii, który zidentyfikował własność kościoła. To on też sprowadził na miejsce policję, która przejęła sprawę do prowadzenia i zorganizowała zasadzkę na wspólników złodzieja.