BISKUPICE. Ta historia wstrząsnęła całym Zabrzem - 18 czerwca matka zaledwie dwumiesięcznego dziecka znalazła je nieżywe we własnym mieszkaniu w Biskupicach. Opiekować się nim miał jego ojciec i to prawdopodobnie on spowodował urazy, które doprowadziły do śmierci dziecka. Więcej na temat tej historii pisaliśmy TUTAJ. Policja informuje, że mężczyźnie ostatecznie postawiono zarzut zabójstwa, za co grozi 25 lat więziania, a nawet dożywocie.

ŚRÓDMIEŚCIE. 52-letni mężczyzna został zatrzymany za próbę kradzieży butów z jednego ze sklepów w centrum miasta. Grozi mu za to nawet więzienie. Historia jest jednak o tyle ciekawsza, że ma swój początek... miesiąc wcześniej.

Dokładnie wtedy 52-latek próbował ukraść inną parę butów w jednym ze sklepów. Przyłapany na tym został przewieziony do komisariatu, gdzie zeznał przesłuchującemu go policjantowi, iż zrobił to.. z biedy. 52-latek jest narkomanem, który na stopach przywdziane miał tylko w sandały - nienajlepsze obuwie w październiku.

ŚRÓDMIEŚCIE. Policjanci po raz wtóry w ostatnich dniach zatrzymali sklepowego złodzieja kosmetyków. Tym razem okazała się nim 18-letnia zabrzanka, która dokonywała niecnych czynów... na zakupach z rodzicami. Zatrzymali ją ochroniarze, którzy zauważyli, że dziewczyna ofertę działu drogeryjnego wkłada nie do koszyka, a do plecaka.

Najbardziej zdziwiony był ojciec, który tłumaczył potem policjantom, że 18-latka nigdy nie mogła narzekać na brak pieniędzy, a rodzice spełniali jej wszystkie zachcianki. Sama zainteresowana nie była w stanie wytłumaczyć swojego postępowania.

ŚRÓDMIEŚCIE. To mogło zakończyć się tragedią - z jednego z samochodów zaparkowanych przy ul. Cieszyńskiej ulatniał się gaz. Powodem była nieszczelność instalacji. Strażacy przybyli na miejsce nie musieli na szczęście otwierać samochodu przy użyciu specjalistycznego sprzętu, bo pojawił się właściciel, który go otwarł. Pożarnicy zakręcili wtedy główny zawór.

DZIAŁANIA POLICJI. Sporą intuicją wykazał się dzielnicowy z III komisariatu, który poszukiwał 16-letniej uciekinierki z placówki wychowawczej. Poszukiwania rozpoczął oczywiście od mieszkania jej rodziców. Tam jednak matka zabrzanki twierdziła, że od kilku dni nie miała kontaktu ze swoją córką. Policjant nie dał jednak się nabrać i sprawdził wszystkie szafy w domu. W jednej z nich znalazł nieletnią, która zachowała rezon i miast poddać się policjantowi, podała dane osobowe... swojej siostry.

ŚRÓDMIEŚCIE. Aż 10 lat więzienia może czekać 25-letniego zabrzanina, który próbując ukraść kosmetyki, dopuścił się także pobicia personelu sklepu. Do zdarzenia doszło w centrum miasta.

Mężczyna jest doskonale znany zabrzańskim policjantom, bo już wcześniej dopuszczał się ogromu drobnych kradzieży - wszystkie jednak generowały straty nie większe niż 250 złotych, więc formalnie były tylko wykroczeniami. Tym razem złodziejowi powinęła się noga. Próbując wybiec ze skradzionymi kosmetykami ze sklepu, zatrzymać próbowała go kasjerka. Dotkliwie uderzył ją, po czym tym samym odwdzięczył się także interweniującemu ochroniarzowi. Dopiero kolejni pracownicy ochrony powstrzymali rozbójnika i przekazali go policji. Więcej…

DZIAŁANIA STRAŻY. Zabrzańscy pożarnicy odnotowali w ten weekend kilka wezwań o tlenku węgla, który roznosił się po mieszkanaich. W wyniku zatrucia czadem do szpitala trafiły trzy osoby - mieszkańcy ulic Leszczynowej oraz Knurowskiej. Wysokie stężenie czadu wykryto także w lokalu przy ul. PCK. Tam jednak nikt nie ucierpiał.

Więcej…

NASZE DROGI. Cztery wypadki drogowe, siedem kolicji, czwórka osób w szpitalach i wreszcie sześciu nietrzeźwych kierowców - to drogowy bilans minionego weekendu. Dwa pierwsze zdarzenia miały miejsce jeszcze w piątek. Wpier o godz. 14.58 na ul. Rymera volkswagen passat potrącił 9-letniego chłopca. Wedle słów świadków ofiara nagle wbiegła pod koła samochodu. Z ogólnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala.

ŚRÓDMIEŚCIE. Policjanci ujęli 24-letniego zabrzanina, który podejrzewany jest o rozbój na 15-letnim chłopcu. Do wydarzeń, których bieg zakończył się w areszcie, doszło w piątek na zapleczu stacji benzynowej. 24-latek poszedł tam "za potrzebą". Kiedy dotarł na miejsce, jego umysł zaprzątnęła jednak nie fizjologia, lecz 15-letni chłopiec i zawartość jego kieszeń. Najpierw kilkukrotnie uderzył w twarz nastolatka, a potem przeszukał jego kieszenie. W nich znalazł telefon komórkowy.

Więcej…

ŚRÓDMIEŚCIE. Gęsty dym wydostający się z jednego z mieszkań przy ul. Anieli Krzywoń wzbudził zrozumiałe przerażenie w sąsiadach. Prędko zawiadomili oni straż pożarną, która po przyjeździe na miejsce odnalazła przyczynę zadymienia - był to garnek z gotującą się weń potrawą, który nierozważny lokator zostawił na kuchence, a samemu oddał się drzemce.

Pożarnicy zdusili ogień, a klatkę schodową i mieszkanie przewietrzyli.