MAKOSZOWY. Prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej było powodem pożaru wózka widłowego w hali magazynowej przy ul. Makoszowskiej, do którego doszło wczoraj kilka minut po godz. 15. Ogień praktycznie zrujnował wózek, a także częściowo uszkodził sąsiadujące z nim przedmioty.

- Podaliśmy jeden prąd wody, który ugasił płomienie. Musieliśmy także dokładnie przewietrzyć halę - relacjonuje kpt. Marcin Protyga z zabrzańskiej straży pożarnej.

ZABORZE. To jedno z najtragiczniejszych zdarzeń na Zaborzu w ostatnim czasie. Jeden z mieszkańców dzielnicy zasłabł na chodniku. Pomimo próby reanimacji podjętej przez ratowników pogotowia, nie udało się uratować życia starszego mężczyzny.

To jednak nie najabrdziej szokujący fakt w tej informacji, bowiem aż dwie godziny trzeba było czekać na przyjazd firmy pogrzebowej, która miała zabrać zwłoki.

ŚRÓDMIEŚCIE. Aż dwa lata w więzieniu spędzić może 61-letni tarnogórzanin za kierowanie gróźb karalnych. Mężczyzna zadzwonił bowiem do pewnego zabrzańskiego biura windykacyjnego, gdzie w nerwowej rozmowie zagroził, iż zastrzeli swoją rozmówczynię - 32-letnią pracownicę firmy - i jej 41-letniego przełożonego.

Więcej…

ŚRÓDMIEŚCIE. Do wyjątkowo groźnego wypadku doszło wczoraj o godz. 20.20 na skrzyżowaniu ulic Religi i Stalmacha. Na razie trudno wyjaśnić dlaczego na skrzyżowaniu nagle pojawiły się dwa samochody - volkswagen golf i fiat bravo. - Pierwszy z pojazdów jechał od strony Stalmacha w kierunku CH Platan, natomiast drugi samochód jechał ulicą Religi w kierunku Biskupic - tłumaczy Marek Wypych z zabrzańskiej policji.

ŚRÓDMIEŚCIE. O rzekomym pożarze w hali MOSiRu przy ul. Matejki strażaków zawiadomił alarm pożarowy, który rozbrzmiał wczoraj o godz. 17. Na miejscu okazało się, że na szczęście to nie ogień spowodował uruchomienie alarmu, a... piłka.

- Prawdopobnie ktoś niechcący kopnął lub rzucił piłkę w kierunku ręcznego włącznika alarmu - tłumaczy Krzysztof Grabowiec z zabrzańskiej komendy straży pożarnej.

OS. ZANDKA. Pies wpadł do studzienki kanalizacyjnej przy ul. Cmentarnej, z której ktoś ukradł metalową pokrywę. Bezbronne zwierzę zauważył przechodzień, który zawiadomił  straż pożarną wczoraj tuż przed godz. 8 . Pożarnicy wydobyli psa i przekazali go przedstawiciel schroniska dla zwierząt.

Otwór studzienki zabezpieczyli strażnicy miejscy.

ZABORZE. Do wyjątkowo groźnego wypadku przy ul. Pszczyńskiej doszło dziś ok. godz. 8.30. Kierująca fordem ka najprawdopodobniej straciła panowanie nad autem na łuku drogi, obróciła się wokół własnej osi i dosłownie owinęła wokół drzewa bokiem samochododu od strony kierowcy. Ale to nie wszystko! Siła uderzenia była tak duża, że bezwładny samochód odbił się od pnia i wpadł na jeden z przydomowych skwerków.

Na miejscu pierwsi pojawili się zabrzańscy strażacy i zespół pogotowia. Dostęp do auta był na tyle trudny, że pożarnicy przy użyciu specjalistycznego sprzętu zmuszeni byli wyważyć drzwi kierowcy.

ZABORZE. Straty poniesione w feralnym pożarze strażacy wycenili na trzy tysiace złotych. Mowa o wybuchu ognia w altance przy ul. Napieralskiego, gdzie płomienie doszczętnie strawiły dach i wyposażenie budyneczku. Strażacy musieli także częściowo rozebrać dach, aby nie zagrażał postronnym.

ŚRÓDMIEŚCIE. Prawdopodobnie podpalenie było przyczyną pożaru garażu przy ul. Wolności, do którego doszło wczoraj kilkanaście minut po godz. 12. Straty są tym większe, że w ogniu stanęły także materiały budowlane i przyczepka, które znajdowały się w środku. Straż wycenia straty na około tysiąc złotych.

ŚRÓDMIEŚCIE. Wciąż nieznane pozostają przyczyny sobotniego pożaru fiata ducato przy ul. Staromiejskiej, do którego doszło tuż przed godz. 19. W akcji uczestniczyły dwa wozy gaśnicze.

Policja wyjaśnia nie tylko przyczyny pożaru, ale także właściciela samochodu - samochód od pewnego czasu stał porzucony.